Była urzędniczka mówi, że odkryła błąd, ale miała usłyszeć, że to nie jej sprawa…

8466.nsmed

W środę 5 kwietnia br. przed Sądem Rejonowym w Starachowicach odbyła się druga rozprawa w sprawie tzw. afery śmieciowej. Na ławie oskarżonych zasiedli była kierownik jednego z referatów Urzędu Miejskiego Małgorzata K. oraz Marcin G. - również jeden z kierowników w magistracie oraz były prezydent Starachowic Wojciech Bernatowicz (nie chciał by jego nazwisko było skrócone) oraz Sylwester Kwiecień (nie chciał by jego nazwisko było skrócone). Według oskarżenia mieli oni działać na niekorzyść miasta Starachowice.

Nie wszyscy świadkowie zostali wczoraj przesłuchani. Przed sądem zeznawała m.in. inspektor z Regionalnej Izby Obrachunkowej w Kielcach, która była autorem projektu protokołu z kontroli, na podstawie którego zostało przygotowane wystąpienie pokontrolne. To wystąpienie pokontrolne zostało przesłane do Urzędu Miejskiego. Następstwem tego było zawiadomienie prokuratury przez Komisję Rewizyjną. Świadek G. mówiła o kontroli, która była przeprowadzana od listopada 2011 do marca 2012. Świadek G. nie pamiętała, czy wzrost opłaty marszałkowskiej dotyczył tylko odpadu jednej kategorii śmieci, czy wszystkich. Sąd dopytywał świadka, jaki dokument regulował opłatę marszałkowską? Świadek nie pamiętała. Sąd pytał dalej, na jakiej podstawie świadek robiła wyliczenia, oraz na jakiej podstawie wysnuła swoje wnioski? - Prosiłam pisemnie urząd o dokumenty. Do dyspozycji miałam umowę, aneksy i jedno pismo od Almax - odpowiedziała świadek G. Sąd dalej pytał, czy świadek otrzymała jakieś konkretne wyliczenia, na podstawie których mogła dojść do wniosku, że stawki za śmieci zostały wyliczone nierzetelnie? - Gdybym dostała wyliczenia załączyłabym je jako załączniki do protokołu. Przynajmniej dwa razy prosiłam urząd o przedstawienie wyliczeń. Konkretnych matematycznych, a nie opartych o negocjacje - zeznawała świadek G. W związku z tym, że świadek wielu kwestii nie pamiętała, sędzia chciała przerwać jej przesłuchanie, by świadek mogła przypomnieć sobie z materiałów źródłowych, co działo się w tamtym czasie. Tak się jednak nie stało i świadek zeznawała dalej. - Moje wnioski co do nierzetelności w wyliczaniu stawki przez magistrat, wynikały z braku przedstawienia konkretnych wyliczeń, z braku dokumentów, o które pytałam dwa razy - mówiła świadek G. - To co się pani nie podobało w tym postępowaniu, strona matematyczna czy brak danych? - Dopytywał jeden z obrońców oskarżonych. - Brak danych - odpowiedziała G. - Czyli na podstawie nieposiadanych dokumentów RIO wysnuło wnioski… I my tutaj siedzimy na ławie oskarżonych na podstawie nieposiadanych przez RIO dokumentów? - Pytał były prezydent Starachowic Wojciech Bernatowicz. - Dlaczego przyjęła pani błędne tezy? Czym się pani kierowała? Czy pani sprawdzała kwestie dotyczące opłaty marszałkowskiej? Na jakiej podstawie wyciągnęła pani wnioski ? - Dopytywał z kolei były prezydent Kwiecień. - Zarzucamy pani pewną nierzetelność. Dlaczego nie ujęła pani w swoim protokole, że nie miała pełnych danych, o które prosiła urząd, i które były istotne dla całości sprawy? Pytał jeden z obrońców oskarżonych. - W protokole z kontroli na pewno zawarłam, że brakowało dokumentów. Podchodzę do swojej pracy bardzo poważnie - mówiła świadek G. - A pani dokonywała swoich konkretnych matematycznych wyliczeń… Co było przyczyną wystąpienia przez RIO do rzecznika dyscypliny finansów publicznych? - Pytał dalej jeden z adwokatów. - Naruszenie przepisów z art. 144 prawa zamówień publicznych - odpowiedziała świadek G. - A na czym polegało to naruszenie prawa o zamówieniach publicznych? - Dopytywał adwokat. - Zmieniono treść umowy aneksami. W aneksach uwzględniony był wzrost opłaty marszałkowskiej. Stawki miały być negocjowane, a powinny być oparte na konkretnych matematycznych wyliczeniach - odpowiadała G. 

Następnie zeznawała była radna Rady Miejskiej, członkini Komisji Rewizyjnej na tamten czas. Świadek Ch. niewiele pamiętała z prac Komisji Rewizyjnej i głosowań radnych Rady Miejskiej. - Komisja Rewizyjna zajmowała się umową z firmą Almax i aneksami. Ja wielokrotnie zgłaszałam uwagi mieszkańców, ale co do jakości usług świadczonych przez Almax. Być może nie zaangażowałam się w 100% w pracę tej komisji. Jeżeli bym się w 100% zaangażowała, to pod protokołem z prac komisji byłby mój podpis. Ja biorę odpowiedzialność za to co podpisuję. Jeżeli nie ma tam mojego podpisu, nie mogę określić, czy się z tym protokołem zgadzam. Na koniec przesłuchania świadka Ch., padło pytanie o to czy Komisja Rewizyjna na tamten czas była merytoryczna czy raczej polityczna? - Do końca nie potrafię ocenić, czy Komisja Rewizyjna miała charakter komisji politycznej - powiedziała świadek Ch.

Kolejną osobą, która była wczoraj przesłuchana była radna Rady Miejskiej - świadek G, która opowiedziała o pracach Komisji Rewizyjnej. Zeznała, że bardziej w tamtym czasie zajmowała się sprawą przydzielania mieszkań, niż pracami dotyczącymi opłat za śmieci. Opłatami za śmieci miała zajmować się wedle zeznań świadka G. przewodnicząca Komisji Rewizyjnej. - Komisja Rewizyjna spotykała się ze świadkami. Przewodnicząca konsultowała się z ludźmi, którzy byli ekonomistami. Dokonała także wyliczeń. Konsultowała się z prawnikami. Ja osobiście wyliczeń nie dokonywałam. RIO przysłało dokument, że stawki opłaty marszałkowskiej były zawyżane. Pismo od RIO było pismem urzędowym, gdzie zapisano że wykryto błędy, a zadaniem komisji było sprawdzenie tych nieprawidłowości. Wyliczaniem zajmowała się przewodnicząca - zeznawała świadek G. Obrońcy oskarżonych chcieli, aby świadek G. wskazała dane tych ekonomistów, z którymi komisja współpracowała, aby można było ich wezwać na świadków. Świadek G. nie pamiętała. Świadek G. pytana dlaczego wyliczenia przewodniczącej Komisji Rewizyjnej nie zostały załączone do protokołu z prac komisji, odpowiedziała, że były „na brudno” i nie powinny być załączone, a wręcz utajnione. 

Jako ostatnia zeznawała była pracownica wydziału komunalnego. Świadek B. powiedziała, że odkryła błąd w wyliczaniu stawki za wywóz odpadów. - Pracując w referacie gospodarki odpadami, zajmowałam się wydawaniem zezwoleń, sporządzałam dokumenty dla marszałka i wojewody dotyczące ilości wywożonych odpadów. Firmy, które wywoziły odpady, sporządzały dla magistratu dokumenty i sprawozdania dotyczące ilości wywożonych odpadów. W 2009 roku zastępowałam koleżankę, której zadaniem było sprawdzanie faktur i porównywanie ich ze stanem faktycznym. Wtedy sięgnęłam do tej 10-letniej umowy z Almax. Pod pierwszym aneksem była przypięta ręcznie wypisana karteczka z zapisaną liczbą ton odpadów. 1100 ton, które idą na składowisko pomnożono przez 70 zł i podzielono przez liczbę mieszkańców. Wielkość, która wyszła z obliczenia, została dodana do stawki bazowej wynikającej z umowy. Plus powiększono ją o stawkę inflacji. Jak sprawdzałam faktury doszłam do wniosku, że jest błąd, bo do wyliczeń przyjęto, że Almax przekazał na wysypisko 13 200 ton, a faktycznie było ich moim zdaniem mniej. Jak znalazłam ten błąd, to poszłam do kierowniczki, bo chciałam z nią porozmawiać, że stawki są źle wyliczane. Za pierwszym razem nie miała dla mnie czasu, za drugim powiedziała, że już to sprawdziła i żebym się nie martwiła. Jednak nie dawało mi to spokoju, bo moim zdaniem powinna być korekta. Wtedy usłyszałam, że to nie moja sprawa i żebym z nikim na ten temat nie rozmawiała… 

Dodane: 06.04.17 | Odsłony: 746 | komentarze (11)
Tagi:

Komentarze użytkowników

świnka skarbonka | 2017-04-06 12:30:37 napisał(a):

Od rzazu widać że ta sprawa jak i sam pozew się kupy nie trzymają… Niektórzy myśleli że uda im się wojtasa i silvera pogrążyć, a tu niespodzianka bo nic z tego dla nich złego nie wynika bo wyniknąć nie może :)

@świnka | 2017-04-06 13:01:42 napisał(a):

**** się trzymają i to bardzo a ta **** śmierdzi jak prawie 4 miliony. Teraza na sprzątanie całego miasta jest 400 tyś. A biegły to się niby pomylił w swoich obliczeniach??
Czas skończyć z urzędniczym bezprawiem.

Mieszkaniec | 2017-04-06 18:55:54 napisał(a):

Jak sie dobrze wczytac w tą relacje to niestety ale dwóch świadków pani z RIO i była pracownica złożyły obciążające zeznania.Obawiam się że potwirdzają to co ustalili biegli.A co do radnych nie ma sie co dziwić miernoty mocni w gębach na radacjh a jak wycisnąć konkrety to widać

Do mieszkaniec | 2017-04-06 19:22:44 napisał(a):

Obciążyly ale siebie. Baba z RIO to na z...p..powinna z roboty wylecieć. Jak takich mamy inspektorów wszystkich to miej nas panie w opiece. Z całej sprawy jeden wniosek wynika. Ze te wszystkie tegie głowy nie są odpowiedzialne za wykrycie tych rzekomych przekrętow, tylko jedna lidzia co se na brudno wyliczenia zrobiła. Poczekamy na wyrok. A jeżeli okaże się, że sąd uniewinni oskarźonych to powinny zostać wyciągnięte zaj..konsekwencje w stosunku do tych co nie tylko oskarżają bezpodstawnie, ale narażają to miasto na opinie miasta aferami słynącego. Każdy normalny inwestor, czy turysta omija takie miejsca szerokim łukiem.

do mieszkaniec | 2017-04-06 21:14:40 napisał(a):

nie bardzo wiem co potwierdziła pani z RIO i pani Krysia a tak na marginesie ten płaszczy to cudeńko przez 20 lat nie stracił koloru, szkoda tylko że z pamięcią nie jest tak dobrze

mieszkanka | 2017-04-07 07:55:53 napisał(a):

Mam pytanie .Dlaczego smieciami w naszym miescie zajmuje sie firma niemiecka?? CZyzby nikt z mieszkancow nie chcial zajmowac sie tym dochodowym biznesem???

Mieszkaniec | 2017-04-07 09:35:24 napisał(a):

No cóż każdy interpretuje opublikowany tekst na swój sposób Jednak z tych dwóch zeznań wynika że coś nieprawodłowego się działo. Pani z RIO wskazuje na utrudnieniach w dostępie do dokumentów celem wyjaśnienia nieprawidłowości. Pani z urzędu te nieprawidłowości odkrywa zgodnie z procedurą zgłasza to przełożonym. To poważne zeznania prosze wziąść pod uwage że są opinie biegłych. Takie zeznania dwóch osób zajmujących się tematem odpadów wzmacnia oskarżenie. Na temat radnych się już wypowiedziałem z szacunku dla siebie nie będę komentował

romek | 2017-04-07 10:38:39 napisał(a):

ciekawe, czy wyjaśnią to z kierowniczką, która kazała zapomnieć o sprawie?

Jerzy | 2017-04-07 12:02:56 napisał(a):

Przecież to nie urzędniczka ani Pani z RIO przekazały sprawe do prokuratury, tylko radni z komisji rewizyjnej.jakby radni napisali głupoty to prokuratura wyrzuciłaby to do kosza, a nie skierowałaby do sądu.

ala | 2017-04-07 14:52:51 napisał(a):

Bezkarność urzędników to tragedia tego miasta

Mieszkaniec | 2017-04-07 16:38:11 napisał(a):

Mój komentarz dotyczył zeznań składanych w sądzie. Ale z tego co znalazłem w necie to na ten temat w prasie i na necie o nieprawidłowościach pisało stowarzyszenie wspólnot.

Skomentuj!
Aby dodać komentarz należy potwierdzić akceptację regulaminu
portalu www.starachowice-net.pl, klikając w kwadrat.
Wydawca portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.
System rejestruje adresy IP. Nadużycia związane z treścią
komentarzy można zgłaszać na: kontakt@starachowice-net.pl




Ostatnie komentarze w serwisie