„Lewe” zwolnienia lekarskie.

Kryzys powoduje, że znacznie zwiększył się odsetek osób przebywających na zwolnieniach chorobowych i oczywiście nie są to zawsze osoby chore. Częstokroć są to tacy, którzy jak najdłużej próbują przetrwać na pewnym świadczeniu i oddalić moment braku środków finansowych. Na takie rozwiązanie najczęściej decydują się osoby, wiedzące, że w niedalekiej przyszłości mogą zostać zwolnione z pracy, a także samozatrudniający się, którym interes nie idzie a są zmuszeni płacić obowiązkowe składki na ubezpieczenie. Jak wyliczył Zakład Ubezpieczeń Społecznych w tym roku musiał wydać na zasiłki chorobowe ponad miliard złotych więcej niż w roku ubiegłym. W świętokrzyskim porównywalnie do zeszłego roku liczba wystawionych zwolnień lekarskich jest wyższa o 30 %. Aby zapobiec tej niewłaściwej praktyce osoby, przebywające na zwolnieniu mogą zostać poddane kontroli, ponieważ ZUS zapowiada wzmożenie inspekcji, mających na celu wykrycie i ukaranie osób, które pobierają świadczenia, a wcale im się one nie należą. Ponadto ZUS przyjrzy się bacznie pracy lekarzy, którzy w większym stopniu niż inni są skorzy do wystawiania „lewych L4”. Sankcje jakie grożą osobom przebywającym bezprawnie na chorobowym to m.in. czasowe skrócenie okresu zwolnienia i nie wypłacenie ekwiwalentu bądź pozbawienie prawa do zasiłku. Natomiast lekarze narażeni są na czasowe odebranie prawa do wystawiania zwolnień. 

Fot. wikipedia.pl