Marzena Marczewska stawia na młodych

5804.nsmed

Dr hab. Marzena Marczewska kandyduje na Prezydenta Starachowic z ramienia komitetu Wyborczego Nowe Starachowice. Czy osoba spoza lokalnych układów okaże się zwycięzcą wyborów 27 kwietnia? O tym zdecydują wyborcy, dziś odpowiada na często zadawane przez mieszańców pytania. 

Marek Wójcik - Pozwoli Pani, że zadam kilka pytań. Nie ukrywam, że nie są to pytania moje, ale pojawiają się na forach i w rozmowach, więc myślę, że trzeba parę spraw wyjaśnić. Dlaczego Starachowice? 

dr hab. Marzena Marczewska - Głównie dlatego, że zostałam do Starachowic zaproszona przez Marka Materka, przewodniczącego Platformy Obywatelskiej w powiecie starachowickim i rekomendowała mnie Rada Powiatu Starachowickiego PO. Na pewno pewien wpływ na to, że się zgodziłam kandydować, miały moje wcześniejsze kontakty z Kołem Schumana, prowadzonym przez Marka. Przypomnę, że często byłam zapraszana do Starachowic na różne debaty, z przyjemnością wspominam spotkania z młodymi ludźmi ze Stowarzyszenia JES, debaty, na które przyjeżdżałam w zupełnie innej roli. Doceniam też pracę, którą wykonali moi przyjaciele w Starachowicach. Pomysł, by zbudować zespoły ludzi aktywnych, połączonych pasją zmieniania Starachowic, uważam za bardzo dobry i świetnie rokujący na przyszłość. 

- Spotykam się z zarzutem, że nie jest Pani ze Starachowic, nic nie wie o mieście, ciężko Pani więc będzie dyskutować z tymi, którzy w Starachowicach spędzili całe życie. 

- Tak, ja też czytam fora i wiem, że jest to jeden z moich grzechów głównych. Dobrze, że nie mam innych… Co więcej, czytałam również, że jestem „kandydatem przywiezionym w teczce”. Nie wiem, jak moja rozczochrana fryzura może się zmieścić w jakiejkolwiek teczce, więc szczerze podziwiam niezwykle plastyczną wyobraźnię „życzliwie krytykujących”. Oczywiście, że nie jestem ze Starachowic i na pewno Panowie Kwiecień czy Pruś jako starachowiczanie z dziada pradziada wiedzą o mieście więcej niż ja. Nie zamierzam z tym dyskutować i opowiadać, że jest inaczej. Na pewno dobrze poinformowany jest zwłaszcza Pan Kwiecień, który był prezydentem Starachowic, radnym miejskim, a w końcu zastępcą prezydenta i pełniącym obowiązki prezydenta po aresztowaniu Wojciecha Bernatowicza.  Jest to też osoba, która przyjęła obowiązującą uchwałę budżetową, niejako więc wyznaczyła kierunek działań, a więc program każdego kandydata. Także program zwycięzcy tych wyborów. 

Najbardziej zastanawia mnie fakt, że argument o mojej „obcości” najczęściej podnoszą członkowie PiS, a przecież Poseł Gosiewski jest przez nich chwalony za skuteczność w pozyskiwaniu środków dla naszego regionu, z którego on sam przecież nie pochodził. Czy Premier Kaczyński nie mógłby kandydować na prezydenta Starachowic, gdyby chciał? Czy Poseł Lipiec opowiadałby, że to zły kandydat? Chyba nie, a więc to słaby argument. Z drugiej strony, coś (według PiS – jakiś układ) lub ktoś spowodował, że Starachowice znalazły się w określonej sytuacji i miasto kojarzone jest z korupcją, dziwnymi interesami, nepotyzmem. I to na pewno nie byli obcy. Bo nikt do Starachowic nie przyjechał, by kusić prezydenta łapówkami. Wszystko działo się TU, na miejscu. Skoro więc było tak dobrze, to dlaczego prezydent został prawomocnie skazany? Tak więc zarzut, że nie jestem ze Starachowic jest właściwie moim atutem. Stawiam na transparentność i profesjonalizm, a nie na układy i powiązania.

- Jak się Pani czuje jako ten obcy, a właściwie TA OBCA? 

- Pojawianie się wroga zewnętrznego zawsze konsoliduje „swojaków”. To prawidłowość. W kulturach tradycyjnych opozycja SWÓJ:OBCY jest jedną z podstawowych kategorii ludzkiego myślenia, a więc kategorii porządkujących świat. Dlatego sporo u nas Nowaków, czyli osób kiedyś nowych w jakiejś wspólnocie. Czego się mogę więc spodziewać? Po pierwsze zmasowanych ataków, głównie na moją fryzurę. Żartuję! Ale ataki biorę pod uwagę. Jest również rzecz cenniejsza: kolejnym etapem powinna być prawdziwa współpraca ponad podziałami politycznymi - jako wtórnymi i mniej istotnymi niż strach przed OBCYM. Tak więc spodziewam się, że zostanie wypracowany program, który zadowoli mieszkańców. To najważniejsze. Jeśli jestem katalizatorem takiej reakcji, to też jest mój sukces.

- Jak przyjęli Panią konkurenci polityczni?

Znam tylko niektórych. Spotkanie z paniami radnymi z PiS było bardzo sympatyczne. Muszę jednak powiedzieć, że pierwszy raz też spotkałam kogoś, kto najpierw mnie zaprasza do rozmów, a kiedy korzystam z zaproszenia, ucieka i opowiada dziennikarzom, że przyszłam po prośbie. O to się jednak nie obrażam, bo dziad proszalny był dawniej w społecznościach wiejskich bardzo szanowany. Zwłaszcza jako osoba, która miała kontakty ze światem nadprzyrodzonym i mogła wstawiać się za ludźmi u świętych. Może więc poseł Lipiec mnie docenił? Trochę mnie też irytuje, że Pan Pruś mówi o mnie „ta pani”. Mam powód. Natychmiast przypominają mi się uwagi na temat języka polityki i maniery nieużywania nazwisk. Językoznawcy wiedzą, że brutalizacja języka politycznego to sprawa niektórych ugrupowań. Mówiąc tym językiem, są „tacy politycy”, którzy niszczą przestrzeń debaty publicznej. Prof. Krystyna Skarżyńska, która kiedyś mówiła o brutalizacji języka w kontekście polityki, stwierdziła, że językiem agresywnym w polityce najczęściej posługują się „osoby makiawelliczne” (agresja, niska ugodowość, potrzeba autorytarnej dominacji, brak tolerancji dla niejednoznaczności i poczucie własnej wyjątkowości), „osobowości paranoidalne” (atakowanie słowne przy jednoczesnym podawaniu się za ofiarę takich ataków), a także typ „borderline”, czyli tzw. pogranicznego zaburzenia osobowości, zwanego także „zagubieniem w lustrzanym odbiciu” (niestabilność emocjonalna, popadanie w stany ekstremalne, napady lęku). Można się przeanalizować i zaklasyfikować do danej grupy, co niektórym polecam. Poza tym trzeba pamiętać, że istnieje wyraźne podobieństwo między tzw. nowomową, a więc językiem PRL, a tzw. pisomową (określenia Prof. Michała Głowińskiego). Nowomowa polegała na odmawianiu innym prawa głosu, dyskusja stawała się zbędna, bo przecież tylko my mamy rację. Świat w nowomowie był rozbity na dwie części: dobry - zły, my (dobrzy) – oni (źli). Dobro było zagrożone, stąd konieczność walki. W pisomowie olbrzymią rolę odgrywa chęć dezawuowania przeciwnika. Michał Głowiński pisał, że  usilnie „dąży się do wytworzenia wokół demaskowanego odpowiednio nieprzychylnej atmosfery, do łączenia z jego osobą takich lub innych podejrzeń".  Coś nam to przypomina? Tak to działa w świecie polityki… Jestem za wolnością słowa, także w Internecie. Uważam, że ludzie mają prawo wyrażać swoje opinie. Chciałabym jednak, by osoby wylewające swoje żale na forach zastanowiły się nad jednym: kiedy przyjeżdżałam do Starachowic jako pracownik naukowy, wszyscy byli dla mnie mili i mnie szanowali. Teraz niektórzy mnie obrażają. Nadal jestem tą samą osobą. Co się więc stało? Wydawało mi się, że każdy może startować w wyborach. Każdy człowiek powinien być też szanowany. Nawet jeśli ma inne poglądy niż my. Sytuacja wyborcza w Starachowicach jest specyficzna. Myślę, że wszyscy są zaskoczeni wcześniejszymi wyborami. Kandydaci więc intensywnie pracują nad stworzeniem własnej koncepcji rozwoju Starachowic i szybko się organizują. Walka jest więc dynamiczna.

- A konkretnie: co można zrobić do listopada?

- Moim zdaniem niewiele i wszyscy to wiedzą. Chociaż na pewno pojawią się tacy, którzy będą wiele obiecywać. „Politycy wszędzie są tacy sami. Obiecują zbudować most nawet tam, gdzie nie ma rzeki”… a my dajemy się nabierać. Tego chyba nic nie zmieni, chociaż ja mam własną koncepcję polityki i nie lubię obiecywać, jeśli coś jest całkiem niemożliwe do spełnienia. Uważam, że najlepiej poinformowany o tym, co się stanie w mieście do końca roku, jest były wiceprezydent. Budżet jest przecież określony w uchwale budżetowej i ta uchwała musi być realizowana, możliwe są tylko kosmetyczne zmiany. Jeśli ktoś będzie obiecywał cuda i natychmiastowe zmiany, na pewno będzie kłamał. Przypomnijmy dane, z którymi się nie dyskutuje. Liczby. Budżet Starachowic w 2014 roku (korzystam z danych z BIP) to dochody w wysokości: 137 473 162,68 zł (w 2013 r. - 143 346 940,08 zł; spadek dochodów o 5 873 777, 40); wydatki – 134 506 420,20 zł (w 2013 r. - 142 736 158,55 zł; spadek wydatków o 8 229 738,35); plan przychodów – 2 852 757 zł (5 168 717,95 zł – spadek o 2 315 960,95 zł); rozchodów - 5 819 499,48 (5 779 499,48 zł – wzrost o 40 000 zł.). Jeszcze raz: dochody w budżecie na 2014 rok są mniejsze o ok. 6 mln złotych. Planowane przychody mniejsze o 2 315 960, 15 zł, a rozchody większe o 40 000 zł. Stan długu miasta prognozowany na koniec 2014 % to 44 727 664,40 zł (32,54% planowanych dochodów). Na koniec 2013 roku dług wyniósł 49 399 987,88 zł (34,46% planowanych dochodów). Spłaty kredytów to 2 819 499,98 zł, w tym finansowanie deficytu budżetowego – 1 666 667 zł). 

Pytanie więc nie powinno brzmieć, jaki kandydaci mają program na te 5-6 miesięcy, ale co zastępca prezydenta zaplanował na 2014 rok i na co zarezerwował w budżecie środki. 

- Jaki więc program zakładał zastępca prezydenta?

- Wszystko jest zapisane w uchwale budżetowej. Najważniejsze: zakończenie inwestycji „Rewitalizacja przestrzeni publicznej placu Rynku z przyległymi ulicami w Starachowicach”, „Termomodernizacja budynków użyteczności publicznej” (Przedszkole Miejskie nr 7; Szkoły Podstawowej nr 10, Szkoły Podstawowej nr 11 i Gimnazjum nr 3, Starachowickie Centrum Kultury), oświetlenie uliczne („Optymalizacja oświetlenia ulicznego w gminie Starachowice”), inwestycje komunikacyjne, czyli przebudowa ulic Nowowiejskiej, 6 Września, Miodowej, Leśnej, Marszałka Piłsudskiego, Dworcowej, Radomskiej, Mrozowskiego, Szkolnej, 17 Stycznia, Radoszewskiego. Spłaty kredytów dotyczą wcześniejszych inwestycji: finansowania deficytu budżetowego, budowy hali targowej przy al. Armii Krajowej; inwestycji drogowych (droga powiatowa 0617 T Starachowice-Lubienia, odcinek od drogi 42 do ul. Krańcowej). Na rok 2014 zaplanowano też wykupienie obligacji na kwotę 2 2000 000 zł. Oprócz tego spłacana jest pożyczka z WFOŚiGW w Kielcach, zaciągnięta na budowę kanalizacji sanitarnej w południowej części miasta (800 000 zł). 

- Co wynika z tych analiz? 

- Przy zapoznawaniu się z wydatkami wielokrotnie zastanawiałam się, dlaczego nie pozyskiwano środków zewnętrznych, a posiłkowano się głównie środkami własnymi, a właściwie środkami z kredytów. Widać, że Starachowice nie wykorzystały w pełni szansy, jaką stwarzały programy unijne. W tym obszarze widzę konieczność zdecydowanie większej aktywności. Mało też Starachowic w strategii rozwoju regionu. Władze chyba nie negocjowały zapisów w dokumentach strategicznych, a szkoda. 

- Jakieś pomysły?

- Nie mogę się za wcześnie ujawnić z pomysłami. Zwłaszcza że zauważyłam, jak łatwo niektórym przychodzi zapożyczanie. Mogę jednak powiedzieć, że powinniśmy zrobić wszystko, by Starachowice stały się miastem dobrego startu dla młodych ludzi. 

- Dziękuję za rozmowę

- Dziękuję i pozdrawiam Mieszkańców Starachowic.

Informacja nadesłana

Dodane: 29.03.14 | Odsłony: 430

Komentarze użytkowników

Pani | 2014-03-29 12:55:05 napisał(a):

Marzeno, S Kwiecień jest z dziada pradziada ze wsi w gminie Pawłów, jego język, stylistyka wypowiedzi, normy etyczne, którymi się posiłkuje stawiają go na najniższym szczeblu tej drabiny rzeczywistości. Taki człowiek nie podniesie z kolan Starachowic, merytorycznie słaby, bez szans intelektualnie. To dla miasta porażka

pix | 2014-03-29 13:21:41 napisał(a):

Nie wygra z Kwietniem nikt z poza Starachowic

:) optymista | 2014-03-29 13:23:05 napisał(a):

Wygra z Kwietniem Beata Stąpor ze Starachowic :), w drugiej turze.

Co??? | 2014-03-29 13:29:55 napisał(a):

Pani Marzeno kwiecien nie jest ze Starachowic to jest chłop z gebic w gminie pawlow , stamtąd pochodzi

bez obaw | 2014-03-29 14:17:45 napisał(a):

Pani Marzeno proszę się nie obawiać nikt z młodszych kandydatów nie zapożyczy pomysłu ze słusznie minionej epoki.
A zdjęcie jest tego przykładem kojarzy się z :
"Kobiety na traktory URSUS"
" Hej młoty do roboty" "Niech wre nam robota co nam tam wolna sobota"

Jestem sobie kielczanka faj duli faj

głupek | 2014-03-29 14:21:13 napisał(a):

Szkoda, że tak trudno zrozumieć mentalność mieszkańców małego miasta, miejscowości.
Jest pani przecież taka uczona.
Proponuje zapoznać się z pewnymi aspektami psychologii, socjologii a nie zganiać na PIS.

wiwa | 2014-03-29 14:28:09 napisał(a):

Nikt nigdy nie miał zamysłu panią obrażać.
każdy polityk niestety musi być przygotowany na różnego rodzaju ataki.
Tak , tak dlatego polityka jest tak okrutna i zarazem trudna.
Powodzenia.

Kostek | 2014-03-29 16:41:42 napisał(a):

Co by się nie wydarzyło to Kwiecień nie może wygrać. Trzeba zebrać wszelkie siły, ponad wszystko i żegnaj najlepszy, najmądrzejszy, najukochańszy wodzu lokalnego skompromitowanego układu.

Marcin | 2014-03-29 16:50:12 napisał(a):

Niech pani posłucha relacji z sesji, jak elokwentny jest ten kandydat, jakie inwektywy płynęły z jego ust do radnych. Używa języka który on sam zna tylko troszeczu i troszeczku ro rozumi.

młody z małym...doświadczeniem | 2014-03-29 18:33:56 napisał(a):

na młodych , doświadczonych no i ... przystojnych :)

wyborca | 2014-03-29 19:00:58 napisał(a):

Czytając ten wywiad zgadzam się w 100 % z odp. na pytanie ; jak Panią przyjęli konkurenci polityczni;tj P.P Kwiecień,Pruś.
Odnośnie tego drugiego bardzo trafna charakterystyka tj. agresja , niska ugodowość, osobowość paranoidalna itd..
A to jest typowa charakterystyka taliba związkowo-kościelnego

to | 2014-03-29 21:20:43 napisał(a):

jest lans bez poparcia lokalnej spoleczności. MM znalazł w Kielcach "zajaca" , a Pani Marczewska się podnieca. Przecież Pani nie popiera wojewódzka organizacja partyjna , więc musi być coś na rzeczy z Pani główką jak mawial jeden z Pani kolegów.

bez | 2014-03-29 21:34:51 napisał(a):

poparcia lokalnej społeczności
czytając z ze zrozumieniem -tej grupy wzajemnej adoracji z lewa i prawa

prawy i sprawiedliwy | 2014-03-29 22:11:50 napisał(a):

czytajać ten wywiad, mam wrażenie ,że nikt z obencych kandydatów nie siega Pani do pięt. "Elyty" ze słomą w butach. Układ grzesiowy, układ krzysiowy i układ sylwkowy oni się boją ,ze zostana odcieci od stołków i państwowej kasy. Mieszkańcy mając takiego kandydata powinni dziękować pani,że zgodziła się kandydować i przerwać to pasmo drwin ze Starachowic. Ma Pani mój głos!

@prawy i sprawiedliwy | 2014-03-29 22:18:36 napisał(a):

Mareczku? już późno - ja w twoim wieku o tej godzinie już spałem
dobranoc

błyskotliwa... | 2014-03-29 22:42:39 napisał(a):

ta pani kandydatka...te inwestycje co to planuje kontynuować po wygranej to jej się trochę pomieszały.Trochę gminnych, trochę powiatowych...i wszystko z pieniędzy unijnych, a mówi że małe wykorzystanie tych środkow.to po co wymienia inwestycje finansowane z unii? taka zorientowana, przynajmniej ze zrozumieniem nauczyłaby się czytać...uchwałę budżetową- o ile wie co to jest..

Kostek | 2014-03-30 08:30:22 napisał(a):

Jeżeli każdy kandydat będzie myślał, że jest najlepszy i najmądrzejszy to Kwiecień będzie miał szanse, jeśli jednak potraficie się dogadać po tej stronie po to aby raz na zawsze pozbyć się post sld-owskiego cwaniaka i to z pawłowskiej gminy, to będzie to wielki wyczyn, początek wielkich zmian. To jest jedyny kierunek. Dogadać się potem zawsze można.

@ | 2014-03-30 09:41:52 napisał(a):

Będzie to wielki wstyd dla mista ,jeżeli wygra Kwieciń. Miasto leży na łopatki, w administracji, spółkach ludzie łapowkarza i podtrzmującego. Staarchowiczanie powinni się obudzić, wyplenić łapówkarstwo, kolesiostwo, kliki i koterie.

@@ | 2014-03-30 09:52:08 napisał(a):

Taki sam wstyd był by jakby wygrała "ta Pani", ten kandydat to taki "TYMIŃSKI" Starachowic.

@ | 2014-03-30 10:05:34 napisał(a):

Ta pani to chociaż potrafi się poslugiwać językiem polskim, a wojtusie i sylwusie to nagorszy model miejscowego cwaniaczka. Z czego pierwszy siedzi.

Tak | 2014-03-30 10:32:37 napisał(a):

Siedzi w więzieniu nie za to, że był prezydentem, ale za to, że brał łapówki jako urzędnik i się przyznał. Następca pilnował ąz do 5.03. To jest kandydat dla miasta. Kpina

@ | 2014-03-30 11:56:14 napisał(a):

ten pan wraz przew. rady miasta organizował marsze w obronie radia Maryja i miejsca na multipleksie tv Trvam i co
Dziś mamy uroczystości w Łagiewnikach transmitowane przez tvp1,polonia na multipleksie na którym jest też tv Trvam ,ale nie przez tv Trvam nie trasmitowana ,a podobno miała być dla katolików- co to jest grane

@ | 2014-03-30 12:13:19 napisał(a):

Poseł wczoraj w Kielcach.
,,a media zagłuszają dobre wiadomości"

prawy i sprawiedliwy | 2014-03-30 21:57:53 napisał(a):

Ataki ad personam świadczą o słabości konkurencji. Jak się nie ma argumentów merytorycznych to zostają ataki personale.

prawy i sprawiedliwy | 2014-03-30 22:03:51 napisał(a):

zrozumialem jedno. sitwa krzysia, sylwusia i krzysia przebiera nogami. kandydatka z zewnątrz może posprzątac ten burdel w Starachowicach. Przez pala przesiąkniete kumoterstwem, układami ręka ręke myje. Ta osoba daje gwarancję ,ze wreszcie może cały układ bez wyjątku zostać odstawiony a do rządzenia miastem dojdzie profesjonalizm.

wybory i po wyborach..... | 2014-04-01 09:05:51 napisał(a):

Denerwuje mnie to"Nie mogę się za wcześnie ujawniać z pomysłami".To jest slogan wszystkich polityków i partii.Nie ważne dobro obywateli ,ważne żeby nie wypłynęły moje pomysły.Dobre pomysły powinny być wdrażane .Jak ktoś jest ciemny to należy ciemniakowi podsuwać dobre pomysły .Bo to jest wszystko dla nas, nie dla tego kogoś.Wszyscy do o koła jednakowi,dorwać się do władzy ,a ludziska jakoś będą ciągnąć ten wóz.Tylko jest nieraz tak, że człowiek przy korycie staje się niebezpieczny, nie tylko dla obywateli, ale też dla siebie samego.Zakładam się ,że marazm jaki jest przed wyborami, taki będzie i po wyborach.Taka nasza mentalność.Tyle lat po transformacji i żeby było takie bagno?.Pozdrawiam tych którzy mają jako taką nadzieję .A nadzieja.......

in | 2014-04-01 11:20:59 napisał(a):

muszę ja kandydować rodowity Starachowiczanin

Klin | 2014-04-02 08:57:39 napisał(a):

Oooo... widzę, że pani Marczewska odwiedziła chyba pewnego działacza PO z Mirca ponieważ ten cudny obraz z kombajnem wisiał przez lata w jego garażu.

Starachowiczanin | 2014-04-15 07:40:28 napisał(a):

A ja popieram p. Marzenę i będę na nią głosować. Apeluję do młodych i chcących zmian głosujcie na Tą Panią. Mam dosyć chłopków roztropków z taaaaaaaaką wiedzą która doprowadziła to prawie zapaści tego miasta. Układy układy i jeszcze raz układy. Chętnie wrócę do tego miasta które kocham bo mam tam rodziców i dziadków ale przez układy nie mogłem znależć pracy. W spółkach tylko z układów dostaje się pracę. Będąc na emigracji w stolicy czasem przysłuchuje sie temu co się tam dzieje i nie mogę uwierzyć że takie prostaki rządzą moim kochanym miastem. Z żalem opuszczałem to miasto i chetnie bym wrócił do niego. Ale pytam się Gdzie?????? Gdzie mam wrócic? Chociaż jestem wykształconą osoba z dwoma podyplomówkami i dwoma językami biegle to pytam jeszcze raz gdzie????? Gdzie wrócic? Jak dzisiaj posadki na v-ce prezesów w spółkach dostają tylko politolodzy.
Pozdrawiam TYLKO MARCZEWSKA wyrzuci obornik na pole.

do starachowiczanin | 2014-04-15 08:10:10 napisał(a):

to jak buraku zamierzasz głosować w Starachowicach skoro zameldowany jesteś w stolicy. Chyba że kombinujesz z zameldowaniem.

Skomentuj!


Ostatnie komentarze w serwisie