Północno-zachodnia obwodnica Starachowic. Kim będzie, jeśli będzie, ojciec sukcesu?

Podczas dzisiejszej konferencji prasowej w biurze posła Prawa i Sprawiedliwości Krzysztofa Lipca wiele czasu poświęcono północno-zachodniej obwodnicy Starachowic.  

- Trochę więcej niż rok temu, bo 8 lutego 2018 roku obecny pełnomocnik prezydenta Starachowic pan Adam Jarubas ogłosił w Starachowicach bardzo dobrą wiadomość dla wszystkich starachowiczan. Powiedział, że wiosną 2019 roku nastąpi uroczyste wbicie łopaty na obwodnicy północno-zachodniej Starachowic. To jest ta obwodnica w oparciu o którą tutaj nie jedną kampanię przeprowadzono w Starachowicach, m.in. pan prezydent Materek, którego w 2014 roku, to był gwóźdź programu wyborczego. Do tej pory tej obwodnicy nie ma. Adam Jarubas powiedział, że w ramach alokacji środków na RPO, 6% tej alokacji może przeznaczyć na sfinansowanie tego zadania. Tak się nie stało. Obwodnicy do tej pory nie ma, łopat nie wbito, pozwolenia na budowę nie ma… Panu Adamowi Jarubasowi zabrakło 50 milionów złotych na sfinansowanie wszystkich projektów drogowych w ramach tych zadań, które prowadzi Zarząd Dróg Wojewódzkich. Pytanie do pana pełnomocnika Adama Jarubasa: gdzie są  obiecane pieniądze na północno-zachodnią obwodnicę Starachowic? Tych pieniędzy nie ma. To było kolejne oszustwo ze strony pana pełnomocnika Adama Jarubasa, który niejednokrotnie wprowadzał w błąd opinię publiczną województwa świętokrzyskiego – powiedział poseł PiS Krzysztof Lipiec podczas dzisiejszej konferencji prasowej. 

- Wbrew temu co twierdził pan Adam Jarubas w kwestii północno-zachodniej obwodnicy Starachowic nic nie zostało zrobione. Żadnych środków nie przekazano. Koncepcje były tylko koncepcjami. Tak naprawdę bardzo konkretne działania zostały podjęte przez obecny Zarząd Województwa Świętokrzyskiego – kontynuował poseł Lipiec i dodał, że istnieje szansa na rozwiązanie tego problemu z postaci Funduszu Dróg Samorządowych. - Adam Jarubas oszukał społeczeństwo i w tej materii nie podjął żadnych konkretnych działań. Obiecywał bilsko 30 milionów złotych. Te środki nie zostały zabezpieczone, a starachowiczanie dalej żyją w niewiedzy i z taką nadzieją, że być może ktoś się ulituje i tą ważną inwestycję drogową dla starachowiczan poprowadzi – powiedział poseł Lipiec. 

- Sytuacja po obiecankach do łatwych nie należy. Konkretne sprawy w zakresie północno-zachodniej obwodnicy Starachowic zaczęły się dziać dopiero na początku 2019 roku. To sejmik tej kadencji, w którym Prawo i Sprawiedliwość ma większość, przeznaczył blisko 2 miliony złotych na projekt tej obwodnicy Starachowic. Projekt jest w tej chwili opracowywany. Mamy obietnicę taką, że koło czerwca – lipca, będziemy mogli cieszyć się już ZRID-em. Bez pieniędzy niewiele da się zrobić, a tych niestety na realizację tego zadania nikt w poprzednich latach nie zaplanował i nie zostawił. Dziś sytuacja wygląda tak, że ogromną szansę otworzył Fundusz Dróg Samorządowych. Obecny Zarząd Województwa, niespełna miesiąc  temu złożył wniosek do Ministerstwa Inwestycji i Rozwoju. Mam nadzieję, że będzie pozytywnie rozpatrzony. W planach oprócz budowy tej obwodnicy czyli połączenia drogi nr 744 z drogą 42 ze zjazdem do strefy ekonomicznej, przejściem nad torami i nad rzeką jest także modernizacja dużego odcinka drogi nr 744 od Tychowa Starego w stronę Starachowic. To są to dwie rzeczy. Przy wstępnych analizach finansowych, cała ta inwestycja będzie niezwykle kosztowna. Sama przeprawa mostowa jest szacowana na około 65 milionów złotych. Kolejne 25 milionów to jest ten 6-kilomterowy odcinek od Tychowa Starego do wejścia na obwodnicę. To jeszcze nie wszystkie koszty. Na wykup gruntów związanych z przejściem północną stroną Starachowic, na dzień dzisiejszy ta kwota może tylko wzrosnąć, to jest około 10 milionów złotych i kolejne 5 milionów – odcinek od Tychowa Starego – wyjaśniał przewodniczące Sejmiku Województwa Świętokrzyskiego Andrzej Pruś. 

- Dziś publicznie chciałem wezwać pana Adama Jarubasa do tego, aby mieszkańcom Starachowic i powiatu starachowickiego wytłumaczył się z nieodpowiedzialnych obietnic z 2014 roku.  Nic nie zrobił ani on, ani kierowany przez niego ówczesny Zarząd Województwa. „Takie wyjaśnienia panie radny, mieszkańcom Starachowic się należą. Ubiega się pan o wybór na kolejne poważną funkcję, a tam powinni trafiać ludzie odpowiedzialni i dotrzymujący słowa”.