Ruszył proces w sprawie tzw. afery śmieciowej w Starachowicach [UZUPEŁNIENIE]

8373.nsmed

Przed Sądem Rejonowym w Starachowicach rozpoczął się proces w sprawie tzw. afery śmieciowej. Na ławie oskarżonych zasiedli była kierownik jednego z referatów Urzędu Miejskiego Małgorzata K. oraz Marcin G. również jeden z kierowników w magistracie oraz były prezydent Starachowic Wojciech Bernatowicz (nie chciał by jego nazwisko było skrócone) oraz Sylwester Kwiecień (nie chciał by jego nazwisko było skrócone). Według oskarżenia mieli oni działać na niekorzyść miasta Starachowice. 

Do przesłuchania jest dzisiaj 15 świadków. Jako pierwszy wedle grafika miał być przesłuchany były przewodniczący Rady Miejskiej Śp. Zbigniew Rafalski.

Sprawa rozpoczęła się o 8.30. Prokurator odczytał akt oskarżenia. Jako pierwszy wyjaśnienia składa Sylwester Kwiecień.

UZUPEŁNIENIE:

Na ławie oskarżonych w sprawie podnoszenia opłaty za śmieci w Starachowicach, zasiadło w środę 1 marca br. cztery osoby. Była kierownik jednego z referatów Urzędu Miejskiego Małgorzata K. oraz Marcin G. również jeden z kierowników w magistracie oraz byli prezydenci Starachowic Wojciech Bernatowicz (nie chciał by jego nazwisko było skrócone) oraz Sylwester Kwiecień (nie chciał by jego nazwisko było skrócone). Żadna z nich nie przyznała się do winy. Prokurator zarzuca im działanie na niekorzyść gminy Starachowice, wspólnie i w porozumieniu, przez co w tamtym czasie gmina mogła wypłacić firmie wywożącej śmieci o około 3,5 miliona złotych za dużo, niż wynikało to ze stawek obowiązującej opłaty środowiskowej i tonażu śmieci, który faktycznie trafiał na wysypisko. Pierwsza sprawa trwała około 6 godzin. Sędzia Joanna Kucy ustaliła kolejny termin na 5 kwietnia br. Publiczności nie było, prawie całej sprawie przysłuchiwał się radny Robert Sowula. 

Obszerne wyjaśnienia złożył Sylwester Kwiecień. Mówił o prekursorskich na tamten czas działaniach gminy, jeśli chodzi o gospodarkę odpadami. - Nasze działania nie były unormowane. To były działania prekursorskie. To pracownicy starachowickiego urzędu jeździli na konsultacje i uczyli innych. Przyświecał mi cel, żeby starachowiczanie płacili najniższe stawki. Dlaczego radni Rady Miejskiej na komisjach, na obradach mówili, że wszystko rozumieją. Tak naprawdę w tamtym czasie mieliśmy dylemat, czy zrywać umowę z firmą Almax, czy nie. Obawialiśmy się, że gdy wypowiemy umowę Almaxowi, a następnie ogłosimy przetarg, to przyjdzie ta sama firma ale z nową, większą stawką - mówił były prezydent Starachowic Sylwester Kwiecień. - Nie jestem winny, zawsze działałem na rzecz dobra mieszkańców, za to mi mieszkańcy płacili dodał Kwiecień. Ponadto, jak powiedział, podpisał aneks do umowy z firmą Almax, bo na to miała mu pozwalać zawarta z firmą Almax umowa. W paragrafie 9 umowy, w punkcie 4 zawarta była informacja: „Strony ustalają, że cena jednostkowa usługi będzie rewaloryzowana rokrocznie począwszy od 01.01.2008r. poprzez przeliczenie stawek obowiązujących w roku poprzednim, średniorocznym wskaźnikiem cen towarów i usług konsumpcyjnych ogółem ogłaszanym przez Prezesa Głównego Urzędu Statystycznego w Monitorze Polskim odpowiednio za rok 2007-2015”. - Umowa z Almaxem była zawarta w 2006 roku na 10 lat. Miasto miało uporządkowaną gospodarkę odpadami. Ludziom nie opłacało się wyrzucać śmieci do lasu. Chodziło oto, żeby Starachowice były czyste. Dziś mam zarzuty, że podpisałem aneks. A co by było gdybym nie podpisał? Byłoby drożej i może miałbym zarzut, że nie podpisałem aneksu, a trzeba było, bo tak wynikało z umowy. Podpisując aneks nie miałem żadnych wątpliwości - wyjaśniał dalej Kwiecień. Były prezydent mówił też o tym jak wygląda procedura przygotowania dokumentów w Urzędzie Miejskim. Najpierw zajmują się tym pracownicy merytoryczni, następnie trafiają one do kierownika/naczelnika referatu. Później do radców prawnych i skarbnika miasta. A na końcu ze wszystkimi pieczątkami i podpisami do prezydenta. - Kiedy dokument trafiał do mnie, to ja rozumiałem , że skoro jest tam podpis radcy prawnego, to znaczy że jest wszystko zgodne z prawem - mówił Kwiecień. 

Sędzia Kucy odczytała złożone wcześniej przez Małgorzatę K. wyjaśnienia, która podczas rozprawy odmówiła składania wyjaśnień. Powiedziała tylko, że nie działała na korzyść firmy Almax. 

Marcin G. również nie przyznał się do winy. Mówił o obowiązującej na tamten czas w Urzędzie Miejskim metodyce. Kto i kiedy dany dokument sporządza, opiniuje i podpisuje. Nie przypominał sobie, aby któryś z prawników zgłaszał jakieś uwagi, że coś jest niezgodne z prawem. G. wrócił do początków umowy z Almaxem, zawartej w 2006 roku i późniejszym dużym skoku opłaty za wywóz śmieci. Jego zdaniem wzrost ceny, nie był do przewidzenia, ponieważ wyniknął z polityki ekologicznej kraju, która polegała na tym, żeby jak najmniej śmieci trafiało na wysypisko. - W ogóle nie można było przewidzieć wzrostu opłat. Starachowice były prekursorem podejścia do śmieci. To inny uczyli się od nas - mówił G. Odpowiadając na pytania prokuratora G. wyjaśnił, że z inicjatywą pierwszego aneksu wyszła firma Almax, ale gmina kategorycznie odmówiła podniesienia stawki. Wtedy Almax miał zagrozić zerwaniem umowy, natomiast pracownikom magistratu zależało na utrzymaniu stawki na jak najniższym poziomie.

Wojciech Bernatowicz nie przyznał się do winy. Jego zdaniem urzędnicy przystąpili do negocjacji z firmą Almax, bo nie chcieli zrywać umowy, żeby nie mieć z tego tytułu postawionych zarzutów dotyczących działania na niekorzyść gminy. - Gdybyśmy zerwali umowę i ogłosili nowy przetarg, mieszkańcy mogliby płacić nie 4,70 zł a 8 zł. Podjęliśmy decyzję, aby przygotować projekt uchwały, aby radni Rady Miejskiej podjęli decyzję na temat współpracy z Almaxem. W między czasie były negocjacje, a następnie ustalono stawkę, którą wpisano do projektu uchwały. Podpisanie każdego aneksu było poprzedzone uchwałą Rady Miejskiej. Każde działanie było ukierunkowane na to, żeby mieszkańcy płacili jak najniższe stawki. Aneksy podpisywałem, bo byłem do tego zobligowany przez radnych Rady Miejskiej - wyjaśniał Wojciech Bernatowicz. 

Po wyjaśnieniach złożonych przez oskarżonych sąd zaczął przesłuchiwać świadków. Zeznawała m.in. była kierownik starachowickiego oddziału Almax. Świadek W. zeznała, że nie pamięta, kto uczestniczył w negocjacjach pomiędzy gminą Starachowice, a firmą Almax, ale mają być na to listy obecności. Ponadto jej zdaniem Urząd Miasta bronił interesów mieszkańców. Świadek nie pamiętała, kto dokładnie brał udział w negocjacjach, ale jak zeznała, ze strony Almax musiała to być osoba decyzyjna ze spółki, np. członek zarządu.  Zeznała również, że w negocjacjach firma Almax przedstawiała swoje argumenty za podniesieniem stawki, natomiast gmina Starachowice stała na stanowisku, żeby stawka była jak najmniejsza. W jej ocenie, gdyby nie doszło do aneksowania umowy, w związku ze wzrostem opłaty marszałkowskiej i innymi czynnikami, Almax gotów był na zerwanie umowy. - Przychodziliśmy na sesje Rady Miejskiej i na komisje. Odpowiadaliśmy na wszystkie pytania. Gmina Starachowice chciała, żeby było jak najtaniej, żeby firma Almax wzięła na siebie część ciężaru, jaki niósł za sobą wzrost opłaty marszałkowskiej.  

W sprawie zeznawała również była przewodnicząca Komisji Rewizyjnej w Radzie Miejskiej. Świadek D. zeznała, że jej zdaniem ceny za odbiór śmieci były źle wyliczane. W jej ocenie ceny ustalał Almax, a Urząd Miejski tylko zatwierdzał. Zdaniem D. przy wyliczeniach stawki, były brane pod uwagę niewłaściwe kwoty, były przyjmowane złe ilości wywożonych śmieci. Po podpisaniu pierwszego aneksu stawka skoczyła z 2,58 zł na 4,70 zł. Zdaniem świadka D. w negocjacjach były przyjmowane ceny sugerowane przez Almax. W trakcie odczytanych zeznań, które świadek D. składała wcześniej, padło stwierdzenie, że: „Umowa z Almax była poukładana wcześniej z Kwietniem”. Jednak świadek D. sprostowała, i powiedziała, że źle się wyraziła i chodziło jej, że „umowa mogła być poukładana”. Zdaniem świadka D. podczas komisji Rady Miejskiej, radni kiedy dopytywali pracowników magistratu i firmy Almax o szczegóły, mieli odnosić wrażenie, że obie strony mówią jednym głosem… Łącznie z prezydentem. Padło jeszcze wiele pytań, m.in. o sposób ustalania stawki, o wiedzę radnych na tamten czas, o fakty mające pokryć niezasadne oskarżenia, ale przede wszystkim wiedzę świadka D. a nie jej osądy. 

Zeznawał także były radny Rady Miejskiej świadek P. Jego zdaniem Sylwester Kwiecień miał się zachowywać m.in. podczas komisji Rady Miejskiej, jak przedstawiciel handlowy firmy Almax, zamiast bronić interesów gminy Starachowice. 

Wtedy po raz kolejny sąd upomniał Sylwestra Kwietnia, by przestał wtrącać się w wypowiedzi świadków i zagroził usunięciem z sali rozpraw. - Ciśnienie mi się podnosi, bo nie jestem w stanie wytrzymać tych kłamstw - odpowiedział Kwiecień. 

Dalej kontynuował zeznania świadek P. - Pamiętam, że Sylwester Kwiecień cały czas ostro stał po stronie firmy Almax. Na komisjach były nieustanne sprzeczki, spory i awantury. Sylwester Kwiecień zachowywał się jak adwokat tej firmy. Tłumaczył, że tak będzie lepiej. Pytany przez obrońców, świadek P. w wielu zagadnieniach mówił, że nie pamięta. M.in. padło pytanie, co by było gdyby umowa z firmą Almax została zerwana.  - W między czasie były rozmowy o nowym przetargu. Prezydent na tamten czas przewidywał przyszłość, wiedział jaka będzie cena po przetargu powiedział P. Faktycznie tego nie zweryfikowano, bo nie było przetargu - dodał P. 

Do składanych przez świadka P. wyjaśnień, odniósł się Sylwester Kwiecień, którego zdaniem świadek P. oczernia go, bo spłaca dług wobec prezydenta Starachowic Marka Materka. - Czy prawdziwa jest teza, że jest pan umówiony z prezydentem Materkiem i odwdzięcza mu się Pan za to, że jednego dnia przestał Pan być prezesem miejskiej spółki, a po godzinie znowu pan tym prezesem był i dlatego mnie Pan oczernia w dniu dzisiejszym - dopytywał Kwiecień. - Zachowanie świadka P. jest w mojej ocenie także formą rewanżu za wyrzucenie go z Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Oczernia mnie Pan, nie mając żadnych dowodów, a Pańska subiektywna ocena mnie nie interesuje, bo nie ma Pan faktów, którymi mógłby pan to poprzeć - powiedział były prezydent. - To są moje odczucia, nie było krytycznego podejścia wobec firmy Almax - powiedział na koniec P.

Przesłuchany został także pracownik magistratu, świadek A., który zajmował się m.in. przygotowaniem Specyfikacji Istotnych Warunków Zamówienia w procedurze przetargowej na wyłonienie firmy zabierającej odpady od starachowiczan. Odczytane zostały jego wcześniejsze wyjaśnienia, po czym świadek A. dodał: - byłem dumny z tego systemu, który wprowadzaliśmy w Starachowicach. W tamtym czasie pracowałem od 6 rano do późnych godzin nocnych. Nikt nas tego nie uczył. Nie było szkoleń. To polski rząd spowodował, że Starachowice znalazły się w takiej sytuacji. My w tamtym czasie mogliśmy tylko liczyć na siebie. Nie było nikogo, kto mógłby powiedzieć nam, czy robimy źle, czy dobrze. Jest mi przykro, że moi współpracownicy tutaj są powiedział świadek A. patrząc w stronę oskarżonych.

Kolejna sprawa została zaplanowana na 5 kwietnia br. podczas której będą przesłuchiwani kolejni świadkowie. 

Zabrania się kopiowania i udostępniania treści pochodzących z archiwum serwisu www.starachowice-net.pl bez podawania źródła

Dodane: 01.03.17 | Odsłony: 769 | komentarze (54)
Tagi:

Komentarze użytkowników

Obserwator | 2017-03-01 16:28:26 napisał(a):

To się już sylwester k. nie wyliże!

2017 | 2017-03-01 16:35:24 napisał(a):

prorok jaki ?
a może tylko ociemniały oserwator

Gościu | 2017-03-01 16:53:30 napisał(a):

Mam nadzieję, że się nie wyliże, chociaż to pewnie tylko kropla w morzu jego poczynań.

ala | 2017-03-01 18:11:56 napisał(a):

A który lekarz daje zwolnienia urzędnikom tym poprzednio zwalnianym i teraz oskarżonym?
Bo podobno Marcin G się rozchorował?

Sasiedzi | 2017-03-01 18:33:54 napisał(a):

No to się pan pisowski prokurator popisał!!! Na świadków wezwał osoby nieżyjące od wielu lat!!! To śledztwo to farsa. Gdzie my żyjemy? Trzymaj się Sylwek! Mieszkańcy są z Tobą.

2017 | 2017-03-01 18:52:44 napisał(a):

a czy Jarosław, Tomasz C. "wchodził i wychodził jako świadek"
zakładam iż listę obecności Jarku C. podpisałeś

Do obserwator | 2017-03-01 19:06:28 napisał(a):

Ale jak się wyliźe to będzie obciach dla niektórych. I pomyśl za kogo następnego się Krzysiek weźmie. Skoro tak siepie prezydentów i ich fachowców ;)

Wiedzący | 2017-03-01 21:48:11 napisał(a):

<spam source>

Max | 2017-03-01 22:12:49 napisał(a):

Niech oddają mieszkańcom pieniądze.

Max | 2017-03-01 22:15:19 napisał(a):

Mieszkańcy chcą zwrotu kasy od Sylwka, Wojtka i pozostałych, albo od Almaxu drodzy sąsiedzi.

Echo | 2017-03-02 07:14:19 napisał(a):

Pierwsza rozprawa trwała prawie sześć godzin, ale nie wzbudziła dużego zainteresowania publiczności. Przez niemal cały czas przysłuchiwał jej się radny miejski Robert Sowula.

Pytanie | 2017-03-02 09:57:03 napisał(a):

Do max - niech mareczek obniźy ceny i zmusi almax do sprzątania, do echo- miał urlop w pracy czy musi trzymać cojones kolegi? Czy prokurator nie musi przed podjęciem decyzji o skierowaniu sprawy do sądu przesłuchać, bądź zlecić policji przesłuchania świadków? Jak w takim razie przesłuchano Pana Rafalskiego? Może ta uczciwa dwójka wspierająca podaż monopolową na Iłźeckiej wytłumaczy?

KOD | 2017-03-02 14:34:17 napisał(a):

Raczej zwrotu mieszkańcy się nie doczekają, ale w przyszłosci włodarze będą się bać kręcić wałki, bo mogą znależć się w sądzie.Kwiecień może stracić prawo startu w wyborach.

Wstyd | 2017-03-02 15:22:23 napisał(a):

Wstyd na cały kraj znów wały i afery w Starachowicach i te same nazwiska co zawsze. Wreszcie może odejdą z polityki i nie będą kompromitować miasta. Wyroki powinny być surowe dla przestrogi.

Do KOD | 2017-03-02 15:34:16 napisał(a):

Już miał jeden kolesiostwa i nepotyzmu nie uprawiać. A jest na odwrót. Nie dość że się najgorsze dziadostwo dorwało to jeszcze właśnie ta sprawa pokazuje co zrobią żeby się nie oderwać.

Do wstyd | 2017-03-02 15:38:18 napisał(a):

Ale pod warunkiem że zabiorą fachową kadrę obecną. Bo to jest wstyd dopiero jak się popularność zdobywa za wódę lub ***** polityczne.

2017 | 2017-03-02 16:23:34 napisał(a):

Lida "koryto" odjechało to może rozum wróci czas najwyższy
A co do Marcina to faktycznie nadaje się tylko do palenia "gaciami"

mieszkaniec | 2017-03-02 16:27:22 napisał(a):

Firma KomPur jakby dostała dofinansowanie wywoziłaby śmieci złotymi samochodami.Miasto wolało płacić obcym.Ale podobno dofinansowywać jej nie można było.Mam pytanie .Co się stało z firmą Teksan.Upadła bo przyczyną był Almax?.Jedno wiem na pewno.Jak sprzątał Teksan było czysto w altanach śmietnikowych i obok nich.Teraz to szkoda gadać .Wszyscy widzą jak jest.Co do oskarżonych.Wszyscy winni tylko nie oni.Podejrzewam że prokuratura nie da się wywieś w pole.

Do mieszkaniec | 2017-03-02 16:45:27 napisał(a):

Prokuratura pokazała że jest najlepsza. A firma Kom PUR to chyba potrzebna żeby resztę oczekujących wcisnąć do roboty. Za poparcie wyborcze.

do Do mieszkaniec | 2017-03-02 16:57:32 napisał(a):

Nie masz zielonego pojęcia.Piszesz bo piszesz.Może firma KomPur była zadrą którą trzeba było wyciągnąć.

do 2017 | 2017-03-02 17:54:06 napisał(a):

Mam nadzieję że sąd przesłucha wszystkich radnych z tamtego czasu bo opinia pana P i
pani radnej D- to pokaz hipokryzji i lizusostwa. A dla wszystkich przestroga -każda władza przemija -a trzeba jakoś żyć w tym mieście i spojrzeć ludziom póżniej w oczy.

obserwator | 2017-03-02 19:58:32 napisał(a):

Na sali sądowej podobna paranoja jak na sesjach Rady Miejskiej. Walka polityczna na całego.Świadkowie radni, którzy podnosili bezkrytycznie ręce za uchwaleniem nowych stawek za śmieci teraz atakują byłego prezydenta.Mieli wtedy okazje wykazać się troską o mieszkańców miasta i analizować nowe stawki ale tego nie zrobili. Teraz jest po herbacie...

mieszkaniec | 2017-03-02 20:30:18 napisał(a):

Dzięki zeznaniom P i D przynajmniej wiemy jakich inteligentnych radnych mieliśmy w poprzedniej kadencji, jak się okazało nic nie rozumieli. sOWUUUULA przyszedł się dowiedzieć jak to w końcu te stawki się liczyło. A tak poważne stanowisko w ZEC pozwoliło na nieobecność takiego speca panie Maaaarkuuu?

do mieszkaniec | 2017-03-02 20:41:09 napisał(a):

I to przez tyle godzin.

@ | 2017-03-02 21:06:21 napisał(a):

Jak się nic nie umi i sie nic nie robi to se możno robic co sie chce, he he

do do mieszkaniec | 2017-03-02 21:32:47 napisał(a):

co jak co ale Lida D. i Marcin P. to bajki potrafią godzinami opowiadać.

@ | 2017-03-02 21:56:46 napisał(a):

czy to jest próba wpływania na świadków ? bo straszenie świadka w wykonaniu jednego z oskarżonych już widzieliśmy w przeszłości. Skończyło się w miejscu odosobnienia, czy znów sprawy idą w podobną stronę. Mam nadzieję że Prokuratura czyta takie wpisy jak widać mocno zaangażowanych w sprawę osób.
mieszkańcy stracili prawie 4 miliony zł. to nie są żarty. czemu i komu mają służyć niektóre wpisy ?

do mieszkaniec | 2017-03-02 21:57:46 napisał(a):

"Co się stało z firmą Teksan.Upadła bo przyczyną był Almax?.Jedno wiem na pewno.Jak sprzątał Teksan było czysto w altanach śmietnikowych i obok nich.Teraz to szkoda gadać .Wszyscy widzą jak jest."
A no stało się tak że dziadostwo się rozleciało, ja firmę Teksan pamiętam z innej strony a no zawsze po usłudze tej firmy pozostawała wielka kałuża oleju o sprzątaniu altanek śmietnikowych przemilczę.

@@ | 2017-03-02 22:06:56 napisał(a):

sam się zastanawiam czemu i komu mają służyć takie wpisy jak " mieszkańcy stracili prawie 4 miliony zł" a jeśli można to kto obliczył policzył bo ja uważam oraz że trzeba być wyjątkowym elementem aby zakładać iż firma X za 2,5 zł/osoby będzie realizowała usługę przez dziesięć lat

Do@ | 2017-03-02 22:38:08 napisał(a):

A ty... nie strasz nie strasz bo się... Żeby się Tobą nie zainteresowli Szczególnie tym za co masz robotę.

do@ | 2017-03-03 09:37:58 napisał(a):

masz racje miast i mieszkańcy stracili prawie 4 mil i coś trzeba z tym zrobić
https://youtu.be/1vLSz05Iv0I

Rafał | 2017-03-03 16:01:17 napisał(a):

Przecież stratę 3,5 mln zł wyliczył biegły i ma twarde argumenty. Wczesniej zanim komisja rewizyjna zajęła się Almaxem, kontrolę przeprowadziła RIO i wykazało,że ceny śmieci były żle wyliczane. Teraz panowie przekręciarze będą zaklinać rzeczywistiść i obrazać ludzi, którzy uczciwie jako radni wykonywali swoje obowiązki.A prokurator nie skierowałby sprawy do sądu, gdyby miał słabe kwity.

Jan | 2017-03-03 16:15:38 napisał(a):

Do mieszkaniec
Własnie okazało się, ze mielismy bardzo inteligentnych radnych, tak przeprowadzili kontrolę i tak sporządzili protokół, że obronił się w prokuraturze i sprawa poszła do sądu.Nie sądzę,aby kiedys w przeszłości taka sytuacja miała miejsce.co się tyczy odpowiedzialności to własnie prokurator wskazał i postawił w stan oskarżenia. Radnych to nie dotyczy bo właśnie prezydent bierze za to niezłe wynagrodzenie i ponosi odpowiedzialność,Każdy w samorządzie ma swoje uprawnienia i rózne możliwości dotarcia do materiałów.GREEN

do Rafał | 2017-03-03 16:30:08 napisał(a):

Udajesz naiwnego albo na prawdę taki jesteś.Cała ta szopka to próba wyeliminowania Kwietnia z wyborów za dwa lata.Nawet taki "poobijany" wygrałby z kandydatem Pis i wtedy to byłby wstyd.Ale i obecny włodarz nie czuje się taki mocny bo te jego "osiągnięcia i obietnice" z kampani
to" pic na wodę fotomontaż".A tak na marginesie to każdy prezydent,wójt, ma przechlapane bo albo podpisze coś i może mieć zarzuty albo nie podpisze i też może mieć zarzuty-ot państwo "prawa" I jeszcze jedno pytanie -jak dobrze pamiętam w latach 2006-2015 było 2 zastępców prezydenta i jedna pani skarbnik-o dziwo tylko jeden ma zarzuty -przypadek?

Pinpong | 2017-03-03 17:32:16 napisał(a):

A ja zrozumiałem co łączy etaty w pewnej społce z nową władzą....

mieszkaniec | 2017-03-03 21:16:57 napisał(a):

Bardzo dobre pytanie czemu reszta wiceprezydentow nie ma zarzutów? Nawet nic się o nich nie mówi!Aaaa byli obecni w tych właśnie latach☺Naprawdę z polityką nie ma ta spraw nic wspolnego (koń by sie usmial) Ci co donoszą ze swojej kasy powinni płacić za to wszystko!!!

Stanisław | 2017-03-04 07:23:33 napisał(a):

Kary powinny być surowe.To za tamtych czasów Starachowice stały się miastem kojarzonym z aferami. Tacy ludzie nigdy nie powinni trafić do polityki.

do mieszkaniec | 2017-03-04 11:40:19 napisał(a):

Kwiecień odpowiada jako prezydent, bo pełnił tę funkcję po zamknięciu Bernatowicza.Ta sprawa to nie jest donos w Twoim rozumieniu.Komisja rewizyjna musiała dać zawiadomienie do prokuratury,bo takie jest prawo.A poza tym to wtedy nikt nie przypuszczał, że ta sprawa zakończy sie w sądzie, bo taki był klimat.gdyby wtedy radni z komisji to zlekceważyli to ananaskom by się upieklo, jak pewnie wiele rzeczy im się upiekło.

Antek | 2017-03-04 11:53:39 napisał(a):

Dzięki takim ludziom jaj Pani D Pan P i Pan C, którzy nie bali się napierdzielać publicznie i obnażać różnych spraw urzędujących wtedy obu prezydentów ta sprawa wyszła na światło dzienne. Taka postawa wymagała odwagi ale dzięki takim ludziom tego typu sprawy kończą się na ławie oskarżonych. Ujadanie na forach przez klakierów i samych zainteresowanych nie ma znaczenia. Ważne są dowody. Liczę na sprawiedliwy wyrok.

„w związku ze śledztwem” | 2017-03-04 12:01:11 napisał(a):

Przedstawiony poniżej tekst z listopada 2014r oddaje pewien dziwaczny klimat wokół tej sprawy i jak nie wiadomo o co chodzi można się jedynie domyślać.
„Afera wokół śledztwa dotyczącego umowy na wywóz śmieci w Starachowicach. Biegła, która miała wydać opinię dla prokuratury, zniknęła razem z aktami sprawy. Do jej poszukiwań zaangażowano policję.
- Rzeczywiście, doszło tu do sytuacji z kategorii takich, o których "nie śniło się nawet filozofom" - przyznaje Waldemar Pionka, szef prowadzącej sprawę Prokuratury Rejonowej w Ostrowcu Świętokrzyskim.

Sytuacja ta zdarzyła się w związku ze śledztwem dotyczącym umowy na wywóz śmieci w Starachowicach. Miasto podpisało ją w 2006 r. z radomską firmą Almax. Już wcześniej uwagi do umowy miała Regionalna Izba Obrachunkowa, a w ubiegłym roku radni z komisji rewizyjnej uznali, że na nieprawidłowo wyliczonych opłatach za odbiór i wywóz śmieci Starachowice mogły stracić w ciągu pięciu lat nawet 5 mln zł. Radni mieli też sporo uwag do wyboru przedsiębiorstwa odbierającego odpady, ich zdaniem "Specyfikacja Istotnych Warunków Zamówienia była w zasadzie ustawiona pod Almax".
Półtora roku, a opinii nie ma
Ze względu na "podejrzenie popełnienia przestępstwa przez prezydentów miasta Starachowice oraz biorąc pod uwagę, że nie można w sprawie wykluczyć wątku korupcyjnego", powiadomiono prokuraturę.
Sprawa trafiła do Ostrowca, gdzie 21 maja ubiegłego roku śledczy powołali biegłą z listy Sądu Okręgowego w Kielcach z zakresu ekonomii, finansów, rachunkowości i księgowości. Miała ona zbadać prawidłowość zawarcia i realizacji umowy z Almaxem, a także odpowiedzieć na szereg pytań prokuratora. Tymczasem po blisko półtora roku opinii wciąż nie ma.
"Pomimo zakreślonego przez prokuratora terminu [...] oraz późniejszych prolongowanych terminów, biegła nie wydała zleconej jej opinii. Pozostaje to bez winy prokuratora" - napisał prokurator okręgowy Paweł Sokół w odpowiedzi na interwencję posła PiS Krzysztofa Lipca skierowaną do prokuratora generalnego.
Urwał się kontakt z biegłą
- Uzgadnialiśmy z biegłą kolejne terminy wydania opinii, aż w końcu urwał się z nią kontakt. W związku z tym zmuszeni byliśmy zacząć jej szukać za pośrednictwem policji. Okazało się również, że nasz przypadek nie był odosobniony. Podobna sytuacja miała miejsce w postępowaniach w innych prokuraturach, które również zasięgnęły opinii tej biegłej - informuje Waldemar Pionka.
Policjanci odnaleźli kobietę w Warszawie. - Przeszukano jej mieszkanie i dzięki temu odzyskano akta sprawy - podkreśla prokurator Pionka.
O sytuacji powiadomiono też prezesa Sądu Okręgowego w Kielcach.
- Prezes zwolnił kobietę z funkcji biegłego ze względu na nienależyte wykonywanie swoich czynności. Tym samym nie ma już jej na liście. Na szczęście takie sytuacje zdarzają się bardzo rzadko - informuje Marcin Chałoński, rzecznik kieleckiego sądu.
Co teraz ze śledztwem w sprawie Almaxu? - 15 października prokurator powołał nowego biegłego, a termin wykonania opinii zakreślił do 31 stycznia 2015 r., ponieważ materiał dowodowy w sprawie jest bardzo obszerny. Od tej opinii zależy podjęcie decyzji odnośnie dalszych kierunków postępowania - informuje prokurator Pionka.”

Coś za coś | 2017-03-04 12:29:56 napisał(a):

Panu P to chyba się opłaciło. Jemu i znajomym..

do Antek | 2017-03-04 13:42:02 napisał(a):

pani D zgaduje iż jest to była radna Lida
pan P to rozumie iż niedoceniony przez SLD były radny (kucharz) Marcinek a ten pan C to kto to taki?
Bo jeżeli jest to vice prezydent Tomasz, Jarosław C. to akurat w tej sprawie jak i innych nic nie zrobił a nawet nie chciał zrobić.

Ale możliwe że to inny Pan C
Wszak mało to takich panów i pań "c...." mamy i mieliśmy w radzie

Laska | 2017-03-04 13:51:01 napisał(a):

czemu RIO w Kielcach od razu nie zawiadomiła Prokuratury lub CBA tylko przesłali informacje z opisanym procederem do Rady Miasta. W Urzędzie pismo z RIO utknęło w szufladzie na prawie 2 miesiące tak by nie wyszło przed referendum ? Na pewno prokurator takie sprawy zna. I wie czemu pismo utknęło i kto rządził wtedy.

Do Prokuratury | 2017-03-04 14:09:14 napisał(a):

Mam nadzieję, że prokuratura ustali sprawcę wpisu: " Sasiedzi | 2017-03-01 18:33:54 napisał(a)": i zacznie się powoli ścigać i karać hejt w Internecie. Taki wpis chyba spełnia przewidziane prawem do ścigania znamiona.

Do Antek | 2017-03-04 14:31:46 napisał(a):

Nie ośmieszaj się. P niech powie gdzie żona pracowała jak K po... całował i teraz gdzie robi jak w to samo miejsce cmoka M. Bo sprawa jak na razie jeszcze nie wiadomo jak się skończy, a jakie ma cele ten zbawca miasta jest jasne jak słońce. A jak działa prokuratura wystarczy państwo w państwie pooglądać.

@ | 2017-03-04 14:39:29 napisał(a):

"TAK NA CHYBA" TO PROKURA NIE MOŻE SIĘ OPIERAĆ
Nie wiedziałem iż PISanie jest przewidziane prawem do ścigania no cóż niektórzy zatrzymali się w latach 40 gdzie za nieprzychylność do panującej władz należy się kul w łeb.

ala | 2017-03-04 17:00:59 napisał(a):

Wszyscy ci panowie powinni jeszcze odpowiedzieć za śmietniska które urządzili w mieście zamiast dawnych solidnych altan śmietnikowych. Niektórymi ulicami strach teraz jeździć (patrz Szkolna) bo się ma odruch wymiotny. Taki bajzel że strach

Max | 2017-03-04 20:11:19 napisał(a):

Wróż Sylwek wiedział, że stawki byłyby wyższe.
Co za zdolności przewidywania przyszłości, niesamowite, sędzia powinien dać wiarę temu nadzwyczajnemu człowiekowi. To człowiek bardzo konkretny. Ulubionym stwierdzeniem Pana Prezydenta było, że coś będzie miało miejsce w nieodległej przyszłości

Max | 2017-03-04 20:18:42 napisał(a):

A tak na serio to niestety miałem do czynienie z tym człowiekiem i dobrze, że teraz jemu ciśnienie się podnosi.

Max | 2017-03-04 20:29:44 napisał(a):

Do Pytanie. Almax powinien wywozić a sprzątać tylko to co nabrudzi podczas odbioru. Służących szukają szlachcice a potem narzekają, że drogo.

Do max | 2017-03-05 06:32:53 napisał(a):

Przecież jasne że nie chodzi o sprzątanie ulic.Zobacz jak wygląda ulica po odbiorze śmieci. Gdzie worki są rzucane. Śmietniki pooglądaj. A znając ulubione stwierdzenia Sylwka-można przypuszczać że ty z tych co najpierw z jego łask korzystali a teraz wiadomo czyich. Dobrze ze za półtora roczku ich też rozliczą. Kto narzeka że drogo? Chyba Ci co rozdmuchali aferę najbardziej. To są szlachcice, tyle lat za taką kasę i nic nierobienie.

do max | 2017-03-06 10:52:29 napisał(a):

Ludzie jak jesteście tak niezadowoleni z Almaxu to niech prezydent wypowie umowę.Dlaczego radni tego nie wymogli tego na Materku-bo wszyscy wiedzą że ta umowa z Almaxem jest korzystna dla miasta i skończcie to biadolenie.

Max | 2017-03-06 14:07:35 napisał(a):

Do do Max czytaj ze zrozumieniem.

czemu | 2017-03-07 16:18:14 napisał(a):

czemu nie ma fotografii oskarżonych z lub bez opasek na oczach ?

Skomentuj!
Aby dodać komentarz należy potwierdzić akceptację regulaminu
portalu www.starachowice-net.pl, klikając w kwadrat.
Wydawca portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.
System rejestruje adresy IP. Nadużycia związane z treścią
komentarzy można zgłaszać na: kontakt@starachowice-net.pl




Ostatnie komentarze w serwisie