Wypalanie łąk.

Od szeregu lat utarło się przekonanie, iż wypalanie traw daje miejsce na szybszy wzrost młodej trawy oraz innej, budzącej się do życia po zimie, roślinności. Przekonanie to jest jednak błędne, gdyż na suchej, spalonej ziemi flora odrasta o wiele wolniej. Ponadto niszczony jest cały ekosystem, który sprzyja użyźnianiu gleby, nie mówiąc już o mogących zginąć w ogniu gryzoniach, płazach czy egzystujących w trawach i krzakach ptactwie. 
Co rok straż pożarna apeluje o zaniechanie jakichkolwiek czynności, mających w zamiarze wypalanie łąk, ogrodów czy pól. Dużym niebezpieczeństwem przy wypalaniu jest możliwość zaprószenia pożaru w lesie albo dotarcia ognia do domostw czy budynków gospodarczych.
Zakaz wypalania regulują odpowiednie przepisy, m.in. rozporządzenie MSWiA w sprawie ochrony przeciwpożarowej budynków i innych obiektów budowlanych i terenów, ustawa o ochronie przyrody, ustawa o lasach. 
W przypadku udowodnienia wypalania suchych pozostałości roślinnych można się narazić na np.: karę grzywny. Ale również nikt by nie chciał być sądzonym za nieumyślne spowodowanie śmierci, w przypadku tragedii, wynikłej z pożaru spowodowanego wypalaniem traw. Straż pożarna nadmienia, że aspekt finansowy jest równie ważny, bo każdy wyjazd do interwencji wiąże się z ponoszeniem przez straż dużych kosztów. 
Należy wziąć pod uwagę wszystkie okoliczności i możliwe skutki, których można się spodziewać po lekkomyślnym i niczym nieuzasadnionym wiosennym wypalaniu.

Fot. Archiwum własne