„Czy jedno okienko to już przyjazne państwo?”

532.th

Pamiętacie Państwo obietnice rządu jakoby tzw. „jedno okienko” miało stać się oknem na świat, przebijającym się z gęstego gąszczu urzędniczych procedur? 
Przygotowana z wielkim pietyzmem i głoszona jako cud biurokratyczny nowelizacja ustawy o swobodzie działalności gospodarczej weszła w życie 31 marca 2009 r. Przekonywano, że pozwoli ona na bezproblemową rejestrację firmy w jednym miejscu, bez konieczności składania osobnych formularzy w innych urzędach – GUS, ZUS czy Skarbowym. Niestety zapewnienia, że nowy system uprości sprawę okazały się być dalece na wyrost, a sytuacja pogorszyła się jeszcze bardziej. Otóż nowe formularze są nieprzygotowane do należytej rejestracji, ich karkołomność sprawia, że sami urzędnicy nie są w stanie pomóc interesantom. Ponadto mimo wszystko i tak trzeba odwiedzać poszczególne urzędy żeby dopełnić ogółu formalności.
Kuriozum stanowi fakt, iż urzędy wszystkie formularze przesyłają do siebie pocztą, co znacznie wydłuża cały proces (nawet do kilku tygodni), nie mówiąc o możliwości zaginięcia dokumentów po drodze. 

Nie potrzeba znawcy branży IT żeby stwierdzić, iż niezbędna jest jedna platforma interaktywna, dla wszystkich urzędów: gminnych oraz centralnych, która ujednolici przesył niezbędnych danych, oraz elektroniczny obieg dokumentów. Tylko wtedy może być szansa, że system będzie spójny, a czynności skrócą się do minimum - jak to zakładała ustawa.
Dochodzi też oczywiście najważniejszy z czynników – czynnik ludzki. 
W śród fachowców z dziedzin wdrażania nowych technologii teleinformatycznych są tacy, którzy za obecny chaos winią starszą kadrę urzędników, którym z trudem przychodzi opanowanie nowych roboczych aplikacji.
Jakby na to nie patrzeć zmiany są konieczne i to jak najszybciej. Dla porównania można przytoczyć statystyki mówiące, że Polska jest na 145 miejscu pod względem szybkości zakładania firmy. Wyprzedziły nas nawet Etiopia i Mozambik.
Trzeba podkreślić, że są kraje gdzie rejestracja firmy zajmuje nie dłużej niż kilkanaście minut, a winnych można to zrobić on-line, za pośrednictwem Internetu, bez konieczności wychodzenia z domu.

 „Jedno okienko” stało się polem doświadczalnym, a petenci królikami, na których rząd przeprowadza swe eksperymenty. 
Cóż zatem w tych procedurach jest tak trudnego, że nie można ich przebudować raz, a dobrze? Inne kraje z powodzeniem już dawno przeprowadziły podobne reformy, więc czemu w Polsce nie jest to nadal możliwe? Czyżby komisjom obradującym w tej sprawie brakowało pomysłów, konsekwencji czy może po prostu fachowców?
Całe szczęście, a może nieszczęście, że rząd znów zapowiada zmianę przepisów w tej sprawie.

Fot. P_P

Dodane: 29.06.09 | Odsłony: 717

Komentarze użytkowników

Marcin | 2009-06-29 08:33:02 napisał(a):

Może niech Tusk wyśle kogoś na szkolenie do Mozambiku a tamten zrobi notatki co i jak żeby w Polsce było podobnie? ;))

Yoshida | 2009-06-29 11:15:35 napisał(a):

Jedno okienko to fikcja. Szybciej wsiąde w samochód i dotre do każdego urzędu po kolei, niż oni prześlą wszystko pocztą. Porażka

Enter | 2009-06-29 11:32:20 napisał(a):

Statystyki mówią same za siebie. Nic dodać nic ująć.

GARONT | 2009-06-29 17:19:49 napisał(a):

Skoro już wiadomo w czym problem, może teraz przynajminiej formularze poprawią żeby ani urzędników ani petentów nie kołować.

Anka210 | 2009-06-30 09:21:01 napisał(a):

Dopóki nie zaczną przesyłać dokumentów elektronicznie, to nic z tego nie będzie.

Skomentuj!


Ostatnie komentarze w serwisie