Będzie rewizja „sieci szpitali”. Czy jest szansa na powrót „kliniki serca” do Starachowic?

Liczne grono zainteresowanych zebrało się w piątek 18 maja br. po południu w Spółdzielni Mieszkaniowej na spotkaniu w sprawie Polsko-Amerykańskich Klinik Serca. 

Organizatorem zebrania było Stowarzyszenie EKOSERCE z Zenonem Krzeszowskim na czele, działające na rzecz powrotu „klinik” do Starachowic. W spotkaniu udział wzięli były ordynator kardiologii Polsko-Amerykańskich Klinik Serca w Starachowicach Grzegorz Dzik, posłanka Marzena Okła-Drewnowicz, prezydent miasta Marek Materek, wicestarosta Marek Pawłowski, Marian Mróz,                                                                                             Joanna Matysek. 

Organizatorzy przypomnieli swoje dotychczasowe działania. Powiedzieli, gdzie zostały wysłane pisma, gdzie i z kim się spotykali. 

Joanna Matysek rozdała zgromadzonym kielecki adres Narodowego Funduszu Zdrowia oraz poprosiła o wysłanie listów do NFZ. Było to pokłosie listu – protestu, jaki wysłała do NFZ w Kielcach mieszkanka Szydłowca. W liście tym kobieta napisała, że protestuje przeciwko likwidacji PAKS w Starachowicach „Protestuję przeciw zamknięciu Polsko-Amerykańskiej Kliniki Serca w Starachowicach, ponieważ nie zgadzam się z tym, że reforma służby zdrowia musi prowadzić do zamknięcia szpitala, który bardzo dobrze prosperował. (…) Co to za polityka – dawniej nie mieliśmy możliwości leczenia, bo byliśmy pod obcym panowaniem. Moja rodzina wraz ze mną byliśmy wystawieni na rozstrzał przez Niemców, potem nie mogłam się uczyć, bo byłam „wrogiem ludu”, a teraz nie mogę się leczyć, bo zamykane są szpitale. Do czego to jest podobne?”

NFZ obszernie odpisał. Cytujemy fragment 3-stronicowej odpowiedzi: „Poruszając się w tematyce zabezpieczenia i realizacji świadczeń kardiologicznych na terenie powiatu starachowickiego i Starachowic, w związku z wejściem w życie systemu „sieci szpitali”, jak do tej pory NFZ nie otrzymał na tyle licznych sygnałów w postaci skarg lub pism, które z racji niewłaściwie prowadzonej indywidualnej terapii kariologicznej w stosunku do pacjenta, bądź trudności w dostępie do świadczeń kardiologicznych, dawałyby podstawy do reagowania lub interwencji w tym przedmiocie.” 

Głos zabrał też doktor Grzegorz Dzik. – Przyjechałem tutaj przez szacunek do Was, bo chcecie coś zrobić. Ale przecież jest tak, jak miało być. Jest tak, jak chcieli tego organizatorzy służby zdrowia, jak chciała tego władza. Mieliśmy przestać pracować i nie pracujemy. Nie da się amputować 4000 hospitalizacji od tak. Nie da się tego zagadać. Rzecz była i jest niezwykle prosta. To państwo, jako społeczeństwo jesteście partnerem dla władzy publicznej. Istnienie PAKS-u w Starachowicach, to sprawa między Wami a waszymi reprezentantami. Polityka, to nie jakiś mityczny potwór. To ludzie. Tylko jasno wyrażona wola społeczeństwa może pomóc, ponieważ nie da się tego załatwić inaczej niż przez polityków – powiedział Dzik.

O swoich działaniach mówiła posłanka Marzena Okła-Drewnowicz. – Jestem posłem opozycji. Kiedy zaczęło być głośno o tym, że „kliniki” mogą przestać działać w Starachowicach, nie wtrącałam się. Nie chciałam, aby ktoś pomyślał, że to wina „opozycji”, bo się wtrącała. Ale kiedy dowiedziałam, że się wojewoda zamknęła drzwi przed pacjentami, coś we mnie pękło. To było 15 września 2017 roku. Zaprosiłam wtedy wszystkich parlamentarzystów na spotkanie. Nie przyszli Ci decyzyjni. Mówiłam osobiście do prezesa Jarosława Kaczyńskiego podczas jednego z plenarnych posiedzeń Sejmu, kiedy to udało mi się podejść do jego ławy. Prezes wiedział o sytuacji w Starachowicach, ale nie wiem czy miał przekazane prawidłowe informacje. Dziękuje za to co robicie, bo nie wolno zapomnieć, bo będzie weryfikacja działania „sieci szpitali” i jeszcze doczekamy dnia zwycięstwa – powiedziała posłanka Marzena Okła-Drewnowicz. 

- My czekamy. Ten cały sprzęt stoi i czeka. Jeśli tylko NFZ ogłosiłby konkurs, to Polsko-Amerykańskie Kliniki Serca przystąpią do niego – dodał Grzegorz Dzik.

W wielkim skrócie publiczna służba zdrowia w Starachowicach, to Powiatowy Zakład Opieki Zdrowotnej, a nad nim pieczę sprawuje Starostwo Powiatowego ze starostą Danutą Krępą na czele, dlatego gdy Zenon Krzeszowski zapowiedział, że głos zabierze prezydent miasta Marek Materek, to z sali padły pytania „Ale po co? Po co pan Materek przyszedł?”.

- Państwo mają trochę racji. Przyszedłem na zaproszenie pana Krzeszowskiego. Prowadziłem nieoficjalne rozmowy z NFZ i gdybyśmy mieli się czym pochwalić, to byśmy to  zrobili. Pod koniec maja mamy zaplanowane spotkanie z dyrektorem świętokrzyskiego oddziału NFZ. Na spotkaniu tym będziemy chcieli się dowiedzieć czy faktycznie zabezpieczenie w świadczenia kardiologiczne jest na takim poziomie, jak mówiono. Czy może jest pole do organizacji konkursu – powiedział prezydent Marek Materek.

Głos zabrał także wicestarosta Marek Pawłowski. Zgromadzeni nie kryli niezadowolenia, że nie przyszła do nich starosta Danuta Krępa. Na nic się zdały tłumaczenia jej zastępcy, że starosta wyjechała w piątek w ważnych sprawach do Warszawy. – Jestem całym sercem za obecnością Polsko-Amerykańskich Klinik Serca w Starachowicach – powiedział Marek Pawłowski, po czym jego wypowiedź przerwali mieszkańcy, którzy postanowili wypowiedzieć się na temat organizacji służby zdrowia w powiecie starachowickim. Padły też podziękowania w kierunku doktora Dzika. – Dziękujemy panie doktorze. Ja dzięki Panu żyję – powiedziała jedna z pań. 

Reklama