Radni się zgodzili. Miasto odkupi część Szlakowiska za 850 000 złotych

Podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej, radni zgodzili się na przekazanie z budżetu miasta kwoty w wysokości 850 000 zł z przeznaczeniem na wykupienie części Szlakowiska z prywatnych rąk. 

Na początku 2017r. Gmina zleciła jej wycenę. Rzeczoznawca majątkowy w operacie szacunkowym z marca br. określił jej wartość na 771.300,00 zł, tj. 195,02 zł za 1 m.kw. Toczące się od kilku miesięcy rozmowy w tej sprawie przyniosły uzgodnienie warunków nabycia nieruchomości. Ustalono cenę jej wykupu na 850 000 zł płatną w rocznych ratach:

- w 2018 r. : I ratę w kwocie 300.000,00 zł,

- w 2019 r.: II ratę w kwocie 300.000,00 zł,

- w 2020 r.: III ratę w kwocie 250.000,00 zł.

Biorąc pod uwagę że omawiana prywatna nieruchomość stanowi enklawę wśród dużego obszaru gruntów Gminy, znacznie ograniczając ich zagospodarowanie, Prezydent Miasta widzi zasadność jej wykupu za uzgodnioną sumę – zapisano w uzasadnieniu do projektu uchwały. 

- Powiem szczerze, budzi pewne obawy ten projekt uchwały, dlatego, że nigdy dotąd nie było tak, żeby nagle się ujawnili spadkobiercy… Ja nie wiem czy ktoś to sprawdził, czy służby pana prezydenta sprawdziły, żeby nie było takich numerów jak u Pani Hanny Gronkiewicz-Waltz w Warszawie. Działka wyceniona jest za metr kwadratowy około 215 zł. Jest to ugór bez możliwości dojazdu, bez mediów. (…) Jestem przeciwny, żebyśmy wydawali pieniądze na ten cel - powiedział radny PiS Paweł Kępa, którego zdaniem pieniądze te mogłyby zostać przekazane na wsparcie jednego z klubów sportowych. 

- Sprawa nie jest nowa. Ciężko mówić, że ktoś nagle się znalazł jako spadkobierca, skoro tych spadkobierców znamy od kilkudziesięciu lat. W Starachowicach te osoby mieszkały, te osoby żyły. One zostały wywłaszczone. Ich rodzina miała tam dom. Został ten dom wyburzony i cel, który gmina Starachowice miała w ich wywłaszczeniu nie został zrealizowany. Tam miało być lodowisko wybudowane. Lodowisko wybudowane nie zostało. Prawomocnymi wyrokami sądów, 10 lat temu ta działka została zwrócona właścicielom. W tej chwili ci właściciele, ci pierwotni zmarli, odziedziczyły tą własność ich dzieci. Negocjacje trwały trzy lata. Zaczynaliśmy negocjacje od kwoty 2 miliony złotych. Zeszliśmy do kwoty 850 tysięcy złotych. Udało się to wynegocjować po długich bojach z właścicielami, po to żeby wreszcie uregulować kwestię, o którą państwo prosiliście, bo wielokrotnie przy modernizacji tej części miasta, była mowa dlaczego my wykonujemy jakiekolwiek inwestycje w tym rejonie w momencie, kiedy nie mamy w 100% uregulowanej własności terenów i kiedy część nieruchomości należy do osób prywatnych? Dodatkowym argumentem było to, że tworzymy dzięki temu zakupowi, działkę gminną, która ma dużo większą wartość, a która bezpośrednio przylega do ZEC i tą działkę możemy sprzedać. To są dwa podstawowe argumenty, które przemawiają za tym, żeby wreszcie zakończyć proces negocjacji z rodziną, która od lat jest właścicielem tego terenu - powiedział prezydent Marek Materek. 

Podczas głosowania 19 radnych było za, jeden głos przeciw, nikt się nie wstrzymał.

Zabrania się kopiowania i udostępniania treści pochodzących z archiwum serwisu www.starachowice-net.pl bez podawania źródła

 Reklama