Wojewoda nakazał staroście wyjaśnienie rozbieżności pomiędzy projektem budowlanym spalarni, a dokumentacją ochrony środowiska

17090.nsmed

W ubiegłym tygodniu media obiegła informacja, że wojewoda świętokrzyski po rozpatrzeniu odwołania Stowarzyszenia Inicjatywa dla Starachowic w sprawie budowy Instalacji Odzysku Energii potocznie nazywanej „spalarnią śmieci” w Starachowicach przy ul. Ostrowieckiej uchylił decyzję Starosty Starachowickiego w sprawie pozwolenia na budowę tego obiektu i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia. 

„Po wnikliwym zbadaniu sprawy wojewoda stwierdził, że brak jest analizy lub opracowania graficznego obrazującego poziom hałasu emitowanego przez sporną inwestycję na sąsiadujące tereny oraz jest brak danych umożliwiających weryfikację ustaleń, że obszar oddziaływania inwestycji mieści się w całości na działce, na której została zaprojektowana. Te uchybienia nie pozwalają jednoznacznie stwierdzić, że właściwie ustalono krąg stron postępowania” - Czytamy w uzasadnieniu wydanej decyzji. 

Kluczowym argumentem dla działań Stowarzyszenia Inicjatywa dla Starachowic było to, że projekt budowlany i sama treść decyzji starosty starachowickiego nie korelowały z decyzją o środowiskowych uwarunkowaniach. Mowa tu m.in. o emisji hałasu czy magazynowaniu śmieci. Zakład Energetyki Cieplnej ograniczył w dokumentacji obszar oddziaływania inwestycji do swojej działki. Ponadto, na przykładzie pomieszczeń do magazynowania odpadów wskazano, że w projekcie budowlanym są większe niż w decyzji środowiskowej, która wydawana była przez dyrekcję ochrony środowiska. 

Do sytuacji odniósł się w mediach społecznościowych włodarz Starachowic i napisał, że są to działania politycznych oponentów, którzy próbują torpedować budowę instalacji i rzucają „kłody”. 

Pod koniec ubiegłego tygodnia Stowarzyszenie Inicjatywa dla Starachowic zorganizowało konferencję prasową, w której udział wzięli także mieszkańcy okolicznych domków. 

- Pan prezydent Marek Materek zarzuca organizacji społecznej „rzucanie kłód pod nogi”. Te „kłody pod nogi”, o których pisał pan prezydent Marek Materek, to tak naprawdę potykanie się o własne nogi. Nie możemy rzucać kłód pod nogi z tego powodu, że jako organizacja społeczna zachowujemy się maksymalnie lojalnie w stosunku do inwestora i władz miasta. Informujemy na konferencjach prasowych o kolejnych krokach. Ja, począwszy od lutego 2021 roku, konsekwentnie na każdej konferencji informowałem, jakie mogą być skutki takiego wadliwego postępowania i braku przygotowania merytorycznego tej inwestycji, z czym mamy dzisiaj do czynienia. We wniosku inwestora zostały popełnione błędy, które powielono dalej. Inwestor (ZEC - przypis red.) i prezydent kierują się niezrozumiałym pośpiechem, a mamy do czynienia z inwestycją, która potencjalnie znacząco oddziałuje na środowisko i powinna być przygotowana na tip top zanim się ją rozpocznie, by zapewnić odpowiednie warunki sąsiedztwu tej inwestycji czy samemu środowisku. Zapewnić przestrzeganie norm nałożonych przez RDOŚ i GDOŚ (Dyrekcję Ochrony Środowiska - przypis red.) - mówił pełnomocnik stowarzyszenia adwokat Piotr Capała. 

Inwestycja polegająca na budowie „spalarni odpadów” opiewa na ponad 100 milionów złotych. Capała przytoczył inną inwestycję miejskiej spółki energetycznej.

- ZEC przeprowadził inwestycję na budowę kotłowni gazowo-olejowej, która kosztowała 5 milionów złotych i zagwarantowała 17% zapotrzebowania energetycznego miasta Starachowice. Spalarnia ma zapewnić 12% zapotrzebowania na energię w mieście i ma kosztować 100 milionów złotych. Dlaczego ta inwestycja przepychana jest kolanem bez uzyskania stosownych zezwoleń? Nawiązując do słynnych słów Tadeusza Sznuka: „nie wiem, ale się domyślam” - mówił Capała. 

Mecenas Capała poinformował, iż ZEC nie może wobec wydanych decyzji kontynuować budowy. Podziękował wszystkim, którzy społecznie angażowali się w sprawy spalarni już od 2016 roku, a byli to: Anna Kramek, Małgorzata Derlecka, Agnieszka Kuś, Andrzej Pasternak, Paweł Lewkowicz i Stowarzyszenie Wrażliwi Społecznie, Józef Kowalski i żona Lila, Marian Gęborek, Sylwester Kwiecień, Adam Gaik, Edward Płusa, Zbigniew Kroczek, Jarosław Łyczkowski, Krzysztof Janicki i Sławomir Celebański.

Głos zabrali także sąsiedzi ciepłowni, dla których decyzja wojewody do dobra wiadomość. 

- Pan prezydent Starachowic robi dobrze dla społeczeństwa, którzy mieszkają w bloku, a co mają powiedzieć ci, co mają prywatne działki? Co otrzymają? Podatki większe, tak? - Pytał jeden z mieszkańców. 

- Nie może jedna osoba, jaką jest prezydent miasta mówić, że tych ludzi trzeba pominąć ze względu na to, że ma idee fixe realizacji jakiejś inwestycji. Pan prezydent w sierpniu ubiegłego roku wprowadził opinię publiczną w błąd informując o tym, że decyzja o pozwoleniu na budowę jest decyzją ostateczną. Decyzja ostateczna, to decyzja od której nie służy odwołanie - dodał Capała, a dla porównania powiedział, że żaden właściciel prywatnej posesji nie rozpocząłby budowy garażu, gdyby nie miał ostatecznego pozwolenia w ręce i dodał, że prezes ZEC Marcin Pocheć zdecydował się jednak  podjąć ryzyko finansowe rozpoczęcia budowy, pomimo toczących się postępowań.

Emocje studził Edward Płusa, który również jest przeciwny tej inwestycji. Jego zdaniem, to nie koniec działań, ale jest on zdeterminowany prowadzić je dalej, by uniemożliwić powstanie spalarni. Jak mówił będzie to katastrofa ekonomiczna i ekologiczna dla starachowiczan.

Natomiast Andrzej Pasternak - inżynier inżynierii środowiska, dodał że w województwie świętokrzyski jest za mało odpadów do spalania, bo wszystkie zagospodarowują trzy cementownie, co za tym idzie śmieci trzeba będzie sprowadzać jeszcze skąd indziej.  

Na spotkaniu z dziennikarzami padły też kwoty dotyczące obsługi prawnej obu stron. Zakład Energetyki Cieplnej miał wydać w ciągu dwóch lat blisko 400 tysięcy złotych, natomiast jak informuje SIDS, adwokat Piotr Capała w ciągu czterech lat otrzymał wynagrodzenie wynoszące 14 tysięcy złotych. 

Z uzasadnienia decyzji wojewody: 

Jak wykazano wyżej - decyzja Starosty Starachowickiego Nr 286/22 z dnia 10.08.2022 r. Znak: BK.6740.1.4.2022. JM , została wydana przedwcześnie i dlatego podlega uchyleniu. W związku z powyższym rozpatrując ponownie przedmiotową sprawę organ pierwszej instancji winien:

- mając na względzie informacje przekazane na etapie postępowania odwoławczego o rozpoczęciu przez inwestora robót budowlanych na terenie działki nr 769/2 oraz treść art. 28 ust . 1 Prawa budowlanego - „Roboty budowlane można rozpocząć jedynie na podstawie decyzji o pozwoleniu na budowę (…)”, w pierwszej kolejności ustalić, czy roboty te zostały faktycznie rozpoczęte. Organem właściwym do ustalenia tych okoliczności jest w tym przypadku Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Starachowicach;

- nałożyć na inwestora, postanowieniem podstawie art. 35 ust. 3 Prawa budowlanego, obowiązek wyjaśnienia ww. braków w treści projektu zagospodarowania terenu dotyczące obszaru oddziaływania inwestycji;

- ponownie ustalić krąg stron postępowania;

- ponownie ocenić, czy Inwestor spełnia wymagania określone w art. 32 ust. 4 i w art. 35 ust. 1 Prawa budowlanego do uzyskania pozwolenia na budowę na przedmiotowy zakres inwestycji;

- w uzasadnieniu decyzji szczegółowo wykazać zgodność zatwierdzanego projektu budowlanego w szczególności z decyzją Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska z dnia 3.03.2020 r. znak: DOOŚ-WDŚ/Z00.420.83.2019.KN.15 zmieniającą w części decyzję Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Kielcach z dnia 7.03.2019 r. znak: WOOI. 4260.39.2017.KS.24 o środowiskowych uwarunkowaniach – w tym rozbieżności dotyczące powierzchni projektowanych budynków.

RemondisReklama


Dodane: 20.02.23 | Odsłony: 3124
Tagi:

Komentarze użytkowników

Gość | 2023-02-20 10:09:50 napisał(a):

Capała dziękujący Kuś... Bezcenne

Orbers | 2023-02-20 11:57:35 napisał(a):

Wojewoda nie nakazywał staroście żadnego badania. Kazał mu wrzucić do kosza jego decyzję pozwolenia na budowę, ponieważ została wydana z naruszeniem prawa. Wojewoda zaznaczył też że skarga od tej decyzji nie przysługuje, ale jeżeli Starosta się z nim nie zgadza to może wnieść sprzeciw Do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego i był uprzejmy nawet podać mu adres.

ewa | 2023-02-20 12:55:38 napisał(a):

Miato absurdow..chca budowac spalarnie, obok rzeki zaraz kolo zbiornika Piachy...a z drugiej strony chca Piachy rewitalizowac i turystow zapraszac...chyba zeby smrodem sie truc.

Kiedy winni będą ukarani? | 2023-02-20 13:55:29 napisał(a):

ak wykazano wyżej - decyzja Starosty Starachowickiego Nr 286/22 z dnia 10.08.2022 r. Znak: BK.6740.1.4.2022. JM , została wydana przedwcześnie i dlatego podlega uchyleniu. W związku z powyższym rozpatrując ponownie przedmiotową sprawę organ pierwszej instancji winien:

- mając na względzie informacje przekazane na etapie postępowania odwoławczego o rozpoczęciu przez inwestora robót budowlanych na terenie działki nr 769/2 oraz treść art. 28 ust . 1 Prawa budowlanego - „Roboty budowlane można rozpocząć jedynie na podstawie decyzji o pozwoleniu na budowę (…)”, w pierwszej kolejności ustalić, czy roboty te zostały faktycznie rozpoczęte. Organem właściwym do ustalenia tych okoliczności jest w tym przypadku Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Starachowicach. Czy to jakaś gra w kotka i myszkę? Tu trzeba szukać winnych samowoli budowlanej, a nie ustalać czy roboty zostały rozpoczęte. Przecież każdy widział zdjęcia z postępu prac prowadzonych w ramach tej samowoli budowlane. Może Stowarzyszenie Inicjatywa dla Starachowic powiadomi odpowiednie organy.

Sks | 2023-02-20 16:52:02 napisał(a):

Zastał miasto zielone zostawi zabetonowane,czy wy się obudzicie w końcu fejsbukowe babcie......tyle bo jeszcze kogoś zwolni w urzędzie.....

Do sks | 2023-02-20 17:02:42 napisał(a):

Tak się robi inwestycje w Starachowicach.Projekty,pozwolenia na budowe sknocone,terminy poprzekraczane ale kasa i to jaka -szerokim strumieniem płynie do wykonawców.

Orbers | 2023-02-20 18:02:52 napisał(a):

Tyle już dyskutujemy na ten temat śmiertelnie poważnie że nie zwracamy uwagi na elementy humoru. Mnie naprawdę rozśmieszył na tym zdjęciu tablicy inwestorskiej fragment z datą zakończenie robót: 10.12.2023 r. Jest śmieszny z dwóch powodów. Albo teraz Inspekcja Budowlana zrobi co do niej należy i zakończenie robót nastąpi w przyszłym tygodniu albo, zakładając scenariusz wymarzony przez Prezydenta, który wymyślił te 1,5 roku chociaż w umowie stoi 28 miesięcy, to spokojnie można dołożyć jeszcze ze 3 lata. Tyle można oczekiwać po wykonawcy - Control Process, który prostszą budowę - modernizację oczyszczalni ścieków przeciągnął o ponad 2 lata poza termin. A może śmiał będzie się kto inny, bo właśnie o to chodzi aby utrzymać temat w ruchu a rozliczeniem zarówno inwestycji jak pożyczki z WFOŚiGW będzie martwić się następna ekipa ?

Pomocy | 2023-02-20 19:36:09 napisał(a):

Ludzie a czy ktoś kontroluje wycinanie naszych lasów na masową skale całe Lipie Mirzec Brody Adamów WYCIĘTE w pień czy temu zjawisku Wojewoda się przypatrzy i tez cofnie decyzje o MASOWYM WYNISZCZANIU NASZYCH ZIELONYCH PŁUC TU NIE MA POLITYKI I PARTII TYMI LASAMI ODDYCHA I PIS I PO

Skomentuj!


Ostatnie komentarze w serwisie